„Administracja grozi podważeniem postępu gospodarczego, który tak trudno było jej osiągnąć. Powinniśmy dążyć do wolnego i uczciwego handlu, ale to nie Est droga prowadząca do tego" — świadczył prezes Izby, Tom Donohue. Izba licząca 3 mln członków zawsze ściśle współpracowała z republikańskimi prezydentami, chwaliła w grudniu D. Trumpa za podpisanie decyzji o obniżeniu progów podatkowych, jednak tarcia w handlu stworzyły wyłom w tych stosunkach
Nowa kampania jest bardzo stanowczym posunięciem gigantycznej organizacji reprezentującej sektor handlu. Na podstawie analizy danych o handlu USA z poszczególnymi krajami ma wykazać, że prezydent Trump może wywołać globalną wojnę handlową, która uderzy w amerykańskich konsumentów.
Trump ogłosił już cła na miliardy dolarów w handlu z Chinami, Kanadą, Meksykiem i Unią Europejską. Kraje te zaczęły ripostować. Kanada zapowiedziała karne cła na amerykańskie towary o wartości 12,6 mld dolarów rocznie do czasu cofnięcia przez Waszyngton ceł na stali i aluminium, Chiny wprowadzą w lipcu nową stawkę 25 proc. na soję, Meksyk podwyższył cło na wieprzowinę, Unia ocliła dodatkowo artykuły ze Stanów o wartości 3,2 mld dolarów rocznie
Trumpa udało się wcześniej odwieźć od nowych ceł argumentem, że retorsje odczują najbardziej te stany, które poparły go w kampanii wyborczej w 2016 r. Izba Handlu podała, że np. Teksas straci na retorsjach 3,9 mld dolarów, Południowa Karolina 3 mld, a Tennessee 1,4 mld.
Hyundai: polityczny aspekt ceł
Hyundai Motor ostrzegł administrację USA, że cło 25 proc. w imporcie samochodów z Korei zaszkodzi sojuszowi bezpieczeństwa Korei i Stanów wobec jądrowych ambicji Korei Płn.