Libertad VC to nowy fundusz na izraelskim, jednym z najprężniejszych na świecie, rynku startupowym. Pojawienie się kolejnej instytucji z pieniędzmi przeznaczonymi na wspieranie innowacji nie byłoby niczym dziwnym, gdyby nie fakt, że Libertad powołała do życia Izraelska Służba Ochrony i Wywiadu, czyli Mossad. Cytowana przez „The Jerusalem Post" agencja liczy, że w ten sposób pozyska nowatorskie rozwiązania, które potem będzie mogła wykorzystać w służbie.

Fundusz zamierza inwestować do 2 mln szekli (ok. 2,1 mln zł) w pojedynczy projekt, choć zastrzega, że możliwe będą wyjątki. W sumie dysponuje budżetem 2,85 mln dol. rocznie (ok. 10,6 mln zł). Libertad poinformował, że z tej puli zamierza dofinansować pięć startupów. Nie zdradził, jakie są jego cele, ale wiadomo, że nie będzie przejmował udziałów w innowacyjnych firmach, lecz licencje do opracowanych technologii. Mossad na razie skupi się na rodzimych projektach. Nie wyklucza, że w przyszłości zainwestuje również w zagraniczne startupy.

Wywiad Izraela zamierza skoncentrować uwagę na branży energetycznej, robotów, szyfrowania i analityce.

Agencje wywiadu chętnie monitorują rynek nowych technologii. Do tej pory nie inwestowały jednak tak jawnie w startupy. Wyjątkiem była amerykańska Centralna Agencja Wywiadowcza (CIA), która już 15 lat temu założyła fundusz In-Q-Tel. W tym czasie zainwestował on blisko 170 razy. W portfelu ma spółki informatyczne, biotechnologiczne czy energetyczne, m.in. Nextreme, MiserWare, RedOwl. Wcześniej CIA miała udziały np. w Google'u.