Najważniejszym rynkiem eksportowym polskich firm są Niemcy. Według ostatnich danych GUS w pierwszych czterech miesiącach tego roku polski eksport do Niemiec wyniósł 17,58 mld euro i był o 4,8 proc. wyższy niż w tym samym czasie przed rokiem. Z kolei udział niemieckiego rynku w całości polskiego eksportu nieznacznie zmalał: z 27,7 do 27,4 proc. To jednak przeszło czterokrotnie więcej niż udział kolejnych dwóch największych partnerów handlowych Polski – Wielkiej Brytanii i Czech. Przy tym w obrotach towarowych z Niemcami wciąż utrzymujemy wysoką nadwyżkę. Za okres styczeń–kwiecień obecnego roku wyniosła ona prawie 3,2 mld euro.
– Znaczenie Niemiec jest kluczowe i tak będzie również w przewidywalnej przyszłości – przekonuje Piotr Dylak, dyrektor ds. finansowania handlu Banku Zachodniego WBK. Tym bardziej że dla polskich firm rynek niemiecki jest często pierwszym krokiem w ekspansji, weryfikuje ich przygotowanie do wyjścia za granicę. Te, które odnoszą sukcesy na tamtym rynku, na ogół nie mają problemów w innych krajach. W dodatku wiele polskich firm jest na rynku niemieckim mocno zadomowionych. Mają ustalone mechanizmy działania, wypracowane relacje z dystrybutorami. Co ciekawe, ostatnio wzrosło zainteresowanie polskich przedsiębiorców akwizycją firm u zachodniego sąsiada. – Nabycie spółki niemieckiej często okazuje się kluczem do skutecznego wejścia na ten rynek – twierdzi Aleksander Korsak, dyrektor w Departamencie Rozwoju Strategii i Współpracy Międzynarodowej BZ WBK.
Lepsze prognozy
A gospodarka niemiecka przeżywa bardzo dobry okres. Rośnie niemiecki eksport, popyt wewnętrzny, spada bezrobocie. W ub. tygodniu ośrodek Ifo podniósł prognozy wzrostu niemieckiego PKB z 1,5 proc. do 1,8 proc. Wcześniej optymizm co do perspektyw gospodarczych wyrazili niemieccy ekonomiści, a także niemiecki rząd. – Dla Polski kluczowe jest, na ile te sygnały obrazują trend, a nie chwilowe polepszenie sytuacji. Wydaje się, że to rozpęd na dłuższy dystans i w 2018 r. wzrost niemieckiej gospodarki będzie mieć co najmniej tempo z 2017 roku – uważa Piotr Bielski, ekonomista Banku Zachodniego WBK. Jego zdaniem struktura wzrostu powinna być dobrą wiadomością dla eksporterów sprzedających zarówno dobra konsumpcyjne, jak i inwestycyjne.
Jednym z największych eksporterów na niemiecki rynek jest branża motoryzacyjna. Główną część sprzedaży do niemieckich odbiorców stanowią części i komponenty do produkcji samochodów. W sumie do Niemiec trafia prawie 30 proc. motoryzacyjnego eksportu z Polski. Niemcy są także znaczącym odbiorcą polskiej odzieży, a produkty największych polskich eksporterów tej branży sprzedawane są w prestiżowych miejscach.
Trzeba się wyróżnić
Przykładowo LPP otworzyło w połowie maja nowy sklep w Berlinie dla marki Reserved. Znajduje się on w centrum miasta, przy jednej z głównych ulic handlowych, gdzie chętnie zakupy robią także turyści. Według branżowego serwisu Fashionbusiness.pl Niemcy są obecnie dla tej firmy czwartym zagranicznym rynkiem pod względem wartości przychodów. Do końca 2017 roku LPP ma zarządzać w Niemczech 19 sklepami Reserved zlokalizowanymi przy najlepszych ulicach i w popularnych centrach handlowych. Także dla polskiego przemysłu meblowego niemieccy odbiorcy mają charakter strategiczny. Trafia tam przeszło jedna trzecia wysyłanych za granicę mebli i elementów. Problem jednak w tym, że niemieccy konsumenci nie mają pojęcia, że kupują meble z Polski – tamtejsze sieci o tym nie informują.
