Polska potrzebuje aniołów

Wsparcie prywatnych inwestorów dla innowacyjnych firm na wczesnym etapie rozwoju ma ogromne znaczenie – uzupełnia lukę, gdy pomysłodawcy zaczyna brakować pieniędzy, a projekt jest jeszcze zbyt mały, by sfinansował go fundusz.

Aktualizacja: 22.06.2017 21:47 Publikacja: 22.06.2017 21:07

Foto: Bloomberg

W Europie tzw. anioły biznesu, czyli inwestorzy wykładający prywatne pieniądze na wsparcie startupów, odpowiadają już za 3/4 wszystkich inwestycji w młode, innowacyjne firmy znajdujące się we wczesnym etapie rozwoju (73 proc.). To potężna siła napędzająca rynek startupów. Dla porównania inwestycje funduszy venture capital, o których w mediach z reguły jest znacznie głośniej, stoją tylko za 26 proc. takich transakcji – wynika z danych EBAN, organizacji zrzeszającej sieci aniołów w Europie.

W Polsce rynek aniołów biznesu dopiero raczkuje. Eksperci nie mają wątpliwości, że bez nich ciężko będzie nam jednak zbudować sprawny ekosystem startupowy. Dlatego priorytetem jest zaktywizowanie inwestorów prywatnych. Pierwszym krokiem w tym kierunku może być ogłoszony we wtorek przez Polski Fundusz Rozwoju (PFR) program Biznest, który zakłada koinwestycje PFR z aniołami.

Pomost nad finansową przepaścią

W Polsce działa niewielu prywatnych inwestorów podejmujących ryzyko wsparcia młodych, innowacyjnych firm (EBAN szacuje ich liczbę na 411), a w efekcie liczba transakcji na rynku jest nadal znikoma. Z oficjalnych danych wynika, że w 2015 r. w Polsce doszło do 32 wejść kapitałowych z udziałem aniołów biznesu. To trzy razy mniej niż w Szwecji, pięć razy mniej niż w Niemczech i prawie 18 razy mniej niż w W. Brytanii. Dlatego też wartość transakcji realizowanych przez rodzimych aniołów specjalnie nie imponuje. W ciągu roku zainwestowali oni bowiem 12 mln euro. W Portugalii w tym samym czasie inwestorzy prywatni wyłożyli na startupy 23 mln euro, w Hiszpanii – 55 mln, a w W. Brytanii – 96 mln euro.

Maciej Szota, zastępca dyrektora departamentu innowacji i rozwoju biznesu w Polskim Górnictwie Naftowym i Gazownictwie (PGNiG), uważa, że współpraca PFR i aniołów biznesu skieruje rynek startupów w Polsce na właściwe tory.

– Jednym z największych wyzwań, przed jakim stoją startupy na początku swojej drogi, jest zdobycie finansowania pozwalającego na dalszy rozwój prototypu swojego produktu lub usługi. Mimo że w Polsce początkujący przedsiębiorcy mają wiele możliwości pozyskania środków, to skala inwestycji w startupy w Polsce jest znacznie mniejsza niż w krajach zachodnich. Impulsem do poprawy tej sytuacji może być Biznest – przekonuje przedstawiciel PGNiG.

PFR planuje przeznaczyć poprzez Biznest 258 mln zł na startupy. To może być więc pierwszy instrument w Polsce, który zachęci anioły biznesu do inwestowania w małe przedsiębiorstwa. Przeznaczana na rozwój startupu kwota będzie dzielona po równo między fundusz i współpracującego z nim prywatnego inwestora. – Takie rozwiązanie może być dodatkową motywacją dla aniołów do finansowania pomysłów początkujących przedsiębiorców – zauważa Maciej Szota.

Ale jego zdaniem wsparcie ze strony prywatnych inwestorów jest kluczowe dla rozwoju startupów także z innych względów. – Aniołowie biznesu dzielą się ze swoimi podopiecznymi doświadczeniem i stanowią dla nich merytoryczne wsparcie, które często jest kluczowe dla przyszłości startupu – wyjaśnia przedstawiciel PGNiG.

O tym, że dla startupów wsparcie prywatnych inwestorów to sprawa kluczowa, mówi również Jędrzej Socha, członek zespołu zarządzającego funduszem Witelo z grupy PZU. – Aniołowie nie tylko dostarczają kapitał, ale też wnoszą know-how i relacje biznesowe. Poza tym prywatny kapitał maksymalizujący zwrot ważony ryzykiem waliduje koncepcję biznesową startupów. A warto też pamiętać o tym, że prywatni inwestorzy są bardzo elastyczni w zakresie polityki inwestycyjnej i mają znacznie mniej ograniczeń formalnych – wskazuje nasz rozmówca.

Zdaniem Michała Żukowskiego, dyrektora działu R&D/VC w kancelarii Leśnodorski, Ślusarek i Wspólnicy, bezpośrednie wsparcie anioła ma dla startupu na wczesnym etapie rozwoju ogromne znaczenie, bo może uzupełnić lukę w kluczowym momencie – gdy pomysłodawcy zaczyna brakować środków prywatnych, a projekt jest jeszcze za mały, aby pozyskać finansowanie od funduszu. – Wsparcie anioła może zatem być pomostem, który pozwoli startupowi przeskoczyć bezpiecznie nad finansową przepaścią do kolejnego etapu rozwoju – podkreśla mec. Żukowski.

Duży potencjał wzrostu

Aniołowie biznesu to na ogół pierwsi zewnętrzni inwestorzy w startupach. – Aniołami są osoby posiadające duże zasoby własnej gotówki, które już coś w biznesie osiągnęły, np. zbudowały i z sukcesem sprzedały swoje firmy, względnie zajmują wysokie pozycje kierownicze w dużych korporacjach. Motywem przewodnim takich osób jest nie tylko pomnożenie swoich pieniędzy, ale też chęć wsparcia spółki w jej dynamicznym rozwoju, np. poprzez doradztwo w zakresie strategii czy zarządzania, poprzez pomoc w dotarciu do klientów czy partnerów biznesowych czy też pomoc w znalezieniu dobrych pracowników – tłumaczy Jerzy Kalinowski, partner KPMG, szef grupy doradczej w sektorze nowych technologii.

Eksperci podkreślają, że znaczna część inspirujących „success stories" nie zdarzyłaby się właśnie bez udziału takich osób wywodzących się z biznesu. – To właśnie aniołowie odgrywali kluczową rolę w wielu startupach w Stanach Zjednoczonych czy Europie Zachodniej, które potem stały się globalnymi graczami – twierdzi Jędrzej Socha.

Jerzy Kalinowski jest przekonany, że w Polsce, podobnie jak w innych krajach, prywatni inwestorzy będą bardzo istotnym elementem ekosystemu finansowania startupów.

– To oni na ogół będą jako pierwsi inwestować w ciekawe pomysły – komentuje.

Jego zdaniem rola aniołów biznesu jest szczególnie istotna w naszym kraju, a wynika to z obecnej, niewielkiej wciąż wielkości rynku startupów, a także wczesnej jeszcze fazy rozwoju rodzimego rynku venture capital.

Projekt PFR Biznest ma zatem niezwykle istotne zadanie – pobudzić inwestycje aniołów. Michał Żukowski nie ma wątpliwości, że wpisuje się to w trendy obecne na najbardziej rozwiniętych innowacyjnie rynkach. – W porównaniu z krajami Europy Zachodniej w Polsce inwestycji aniołów jest wciąż niewiele, ale potencjał wzrostu mamy spory. Można wręcz powiedzieć, że rozbudowa sieci aniołów biznesu, zachęcanie osób z dużym doświadczeniem inwestycyjnym jest naturalną konsekwencją naszego rozwoju gospodarczego – podkreśla dyrektor działu R&D/VC w kancelarii Leśnodorski, Ślusarek i Wspólnicy.

Efekt kuli śniegowej

PFR Biznest jest niewiele starszym bratem PFR Starter – pierwszego programu PFR, którego nabór właśnie się zakończył. Zdaniem mec. Żukowskiego widać wpływy tego „rodzeństwa". – Wiele aspektów zarówno merytorycznych, jak i formalnych oraz proceduralnych pokrywa się z PFR Starter. Natomiast kluczową i zasadniczą różnicą jest sposób inwestowania środków i inna rola zespołu zarządzającego, które są charakterystyczne dla sposobu inwestowania przez anioły biznesu – tłumaczy.

Według niego bardzo ważną różnicą, która była postulowana już wcześniej, jest możliwość rozliczania inwestycji „deal by deal". – Na pewno ułatwi to znalezienie inwestora i uatrakcyjni ten instrument – kontynuuje. – Obecnie trwają konsultacje, jest kilka kwestii do poprawy i wyjaśnienia, ale wygląda to obiecująco.

PFR Binzest tworzy mechanizm koinwestowania aniołów z „pośrednikami finansowymi" (de facto podmiotami zarządzającymi inwestycjami). Startupy mogą liczyć na wejście kapitałowe nawet na poziomie do 30 mln zł.

Jak tłumaczy Jerzy Kalinowski, aniołowie będą mogli się przyłączać do poszczególnych inwestycji wykonywanych przez pośredników finansowych, względnie będą sami tworzyli takich pośredników finansowych, i koinwestować z funduszami pozyskiwanymi w ramach roli „pośrednika finansowego" z PFR Ventures. – Takie rozwiązanie może przyciągnąć aniołów, którzy mają dość ograniczone własne środki finansowe i bardziej widzą się w roli osób aktywnie zarządzających inwestycjami – twierdzi partner KPMG.

Eksperci liczą, że powodzenie Biznestu wywoła na rynku efekt kuli śniegowej.

– Sukces programów PFR może sprawić, że fundusze VC, których poziom inwestycji w startupy w Polsce znajduje się poniżej średniej europejskiej, zwiększą zaangażowanie – przyznaje Maciej Szota.

 

W Europie tzw. anioły biznesu, czyli inwestorzy wykładający prywatne pieniądze na wsparcie startupów, odpowiadają już za 3/4 wszystkich inwestycji w młode, innowacyjne firmy znajdujące się we wczesnym etapie rozwoju (73 proc.). To potężna siła napędzająca rynek startupów. Dla porównania inwestycje funduszy venture capital, o których w mediach z reguły jest znacznie głośniej, stoją tylko za 26 proc. takich transakcji – wynika z danych EBAN, organizacji zrzeszającej sieci aniołów w Europie.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Rośnie rola narzędzi informatycznych w audycie
Materiał partnera
Rynek audytorski obecnie charakteryzuje się znaczącym wzrostem
Materiał partnera
Ceny za audyt będą rosły
Materiał partnera
Transparentny rynek kapitałowy
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Materiał partnera
Czy to jest koniec audytu w obecnej postaci?