Nowa inicjatywa ma zapobiec powtórzeniu się skandalu z emisjami spalin samochodów Volkswagena. Zgodnie z przyjętym tekstem, Komisja Europejska będzie mogła nakładać grzywny do 30 tys. euro na pojazd producentów naruszających normy.
Europejscy dyplomaci ujawnili, że Berlin nie chciał przekazać Brukseli uprawnień do nadzoru rynku mimo Dieselgate. — Niemcy nie byli zbyt entuzjastycznie nastawieni do tej propozycji, którą daje nowe uprawnienia Komisji — stwierdził jeden z nich.
- Rada Europejska ma rację, że nie chce pozwolić Niemcom na sprzeciwianie się kompromisowi, bo ten kraj nie ukarał dotąd Volkswagena, i ciągle jest przeciwko najmniejszej kontroli ze strony Unii — powiedziała jedna z rzeczniczek organizacji ekologów Transport and Environment.
Przyjęty dokument będzie teraz omawiany 29 maja przez ministrowi gospodarki UE, przed rozpoczęciem negocjacji z Parlamentem Europejskim i Komisją, które poprzedzą przyjęcie ostatecznej wersji.
Bruksela sfrustrowana zmowami władz krajowych z producentami pojazdów uruchomiła w grudniu 2016 procedurę wobec Niemiec, W. Brytanii, Hiszpanii, Luksemburga, Czech, Litwy i Grecji za to, że nie ukarały firm samochodowych za nie przestrzeganie norm emisji spalin.