Natomiast diametralnie inny obraz rysuje się, jeśli za wspólny mianownik przyjmiemy sumę aktywów badanych spółek bądź ich przychody. W tej pierwszej wersji aż 40 proc. rynku przypada na KPMG, niemal 23 proc. na Deloitte, ponad 18 proc. na PwC, a 14,6 proc. na EY. W takim ujęciu wielka czwórka ma niemal 96 proc. rynku (o ponad 1 pkt proc. mniej niż rok wcześniej).
Z kolei jeśli policzylibyśmy udziały w oparciu o przychody badanych firm, to okazuje się, że czterej giganci mają w sumie niemal 88 proc. całego tortu (około 3 pkt proc. więcej niż rok wcześniej). Dzieje się tak, ponieważ obsługują największe spółki, m.in. te wchodzące w skład WIG20. Istnieje naturalna korelacja pomiędzy rozmiarem i stopniem skomplikowania biznesu badanego przedsiębiorstwa, a wynagrodzeniem audytora.
Warto odnotować, że 2018 będzie pierwszym rokiem z obowiązywaniem pełnych ograniczeń ustawowych, które dotyczą właśnie segmentu spółek giełdowych. - Nikt z nas nie kwestionuje konieczności implementacji prawa unijnego i zagwarantowania odpowiednimi regulacjami najwyższej jakości usług audytorskich. Pytanie tylko, dlaczego droga do tego celu jak tak wyboista – komentuje Jarosław Suder, partner w dziale audit & assurance Deloitte.
Opinia
Stacy Ligas, partner i szef działu audytu instytucji finansowych w KPMG w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej
Odpowiedzialność z tytułu badania sprawozdań finansowych spółek giełdowych, ilość pracy, jaką audytor musi wykonać przy takim badaniu, ale również ograniczenia co do zakresu świadczenia usług dla takich jednostek są istotnie większe niż w przypadku podmiotów nienotowanych. Oprócz standardowego sprawozdania z badania, w przypadku jednostek zainteresowania publicznego (JZP), a takimi są wszystkie spółki notowane na giełdach, audytor jest zobligowany sporządzić dodatkowe sprawozdanie dla komitetu audytu. Zawiera ono m.in. szczegółowy opis zastosowanej metodyki badania, ujawnia ilościowy poziom istotności przyjętej do badania, wskazuje na istotne kwestie, które były przedmiotem dyskusji lub korespondencji z zarządem, a także opisuje znaczące słabości systemu kontroli wewnętrznej badanego podmiotu, które były zidentyfikowane podczas badania.
Jednocześnie, począwszy od ubiegłego roku, zostało wprowadzonych szereg ograniczeń ustawowych. M.in. oprócz usług wymienionych w ustawie o biegłych rewidentach, audytor nie może świadczyć żadnych dodatkowych usług na rzecz JZP, a po pięciu latach wykonywania badania sprawozdań JZP musi być zastąpiony inną firmą. Również ustawowy limit odpowiedzialności firm audytorskich badających JZP został ustalony na dwukrotnie wyższym poziomie niż w przypadku badania podmiotów niebędących JZP. Zakres dodatkowych wymogów ustawowych i regulacyjnych wobec audytorów spółek giełdowych oraz ekspozycja na większą liczbę interesariuszy sprawiają, iż badanie takich podmiotów wymaga od audytorów większej wiedzy merytorycznej i branżowej, znajomości zasad funkcjonowania rynków kapitałowych, jak również zaangażowania specjalistów, których kompetencje będą umożliwiać przeprowadzenie dogłębnej analizy w zakresie m.in. bezpieczeństwa funkcjonowania systemów IT, rozliczeń podatkowych, ryzyk finansowych czy zaprezentowanych audytorowi wycen oraz modeli, w większości przypadków złożonych, sprawdzających, czy wystąpiła utrata wartości aktywów.