Nowy Szlak Jedwabny. Zachód przymierza się do alternatywy

Chiny forsują już od pięciu lat gigantyczny projekt inwestycyjny Nowego Szlaku Jedwabnego. Zachód szuka alternatywy, bojąc się hegemonii handlowej Chin.

Aktualizacja: 20.02.2018 13:59 Publikacja: 20.02.2018 10:08

Nowy Szlak Jedwabny. Zachód przymierza się do alternatywy

Foto: Bloomberg

Wewnątrz międzynarodowej społeczności formuje się coraz większy opór wobec chińskich planów rewitalizacji dawnego Szlaku Jedwabnego. Stany Zjednoczone, Australia, Indie i Japonia rozważają alternatywę do tej gigantycznej inwestycji, mającej wspierać handel Chińskiej Republiki Ludowej.

Jak pisze gazeta „Australian Financial Review", powołując się na wysokich urzędników administracji waszyngtońskiej, rozmowy w sprawie alternatyw do Nowego Szlaku Jedwabnego są jeszcze w powijakach. Nie ma więc co liczyć na jakiekolwiek konkretne ustalenia w czasie wizyty premiera Australii Malcolma Turnbulla w USA w tym tygodniu. Alternatywne plany będą jednak z pewnością tematem rozmów szefa australijskiego rządu z prezydentem Donaldem Trumpem.

Także w Unii Europejskiej, m.in. w Niemczech intensywnie rozmyśla się nad reakcją na chińskie plany inwestycyjne. – Nowy Szlak Jedwabny nie jest tym, co niektórzy w Niemczech sobie wyobrażają: sentymentalnym wspomnieniem o Marco Polo. Jest to próba stworzenia ogromnego systemu, przy pomocy którego Chińczycy chcą wycisnąć swoje piętno na świecie – os (PL): Nowy Szlak Jedwa... trzegał niemiecki minister spraw zagranicznych Sigmar Gabriel na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w ubiegły weekend.

Współpraca albo hegemonia

W umowie koalicyjnej nowego niemieckiego rządu, zawartej przez chadeków i socjaldemokratów, zapisano m.in. wolę sformułowania europejskiej odpowiedzi na Nowy Szlak Jedwabny. Szef francuskiego rządu Edouard Philippe również na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa ostrzegał, że Europa nie może pozostawić tego gigantycznego projektu wyłącznie w rękach Chin. – W zależności od tego, jakie reguły będą obowiązywały w tym projekcie, będzie to albo współpraca albo hegemonia – powiedział.

Przeczytaj także: Europa Wschodnia w kolejce po chińskie inwestycje. "Premier Chin jak cesarz"

Szlak Jedwabny był od czasów starożytnych do wczesnego średniowiecza głównym szlakiem handlowym łączącym Chiny z Europą i Bliskim Wschodem. Chiny zapowiedziały w roku 2013 rewitalizację tego szlaku dla intensywnego wsparcia swojej gospodarki. Chcą one przeznaczyć ok. 113 miliardów euro na infrastrukturę nowych tras handlowych do Europy, Azji i Afryki.

Krytycy obawiają się, że Chiny będą chciały w ten sposób rozszerzyć przede wszystkim swój wpływ na gospodarkę światową. Nikt nie chce Chinom zabronić budowy infrastruktury – pisze „Australian Financial Review", cytując przedstawiciela waszyngtońskich kół rządowych. Chodzi raczej o współpracę, która byłaby ekonomicznym sukcesem dla wszystkich stron. Z tego względu plany Australii, Stanów Zjednoczonych, Indii i Japonii należy postrzegać raczej jako alternatywę, niż jako konkurencję do Szlaku Jedwabnego.

Wewnątrz międzynarodowej społeczności formuje się coraz większy opór wobec chińskich planów rewitalizacji dawnego Szlaku Jedwabnego. Stany Zjednoczone, Australia, Indie i Japonia rozważają alternatywę do tej gigantycznej inwestycji, mającej wspierać handel Chińskiej Republiki Ludowej.

Jak pisze gazeta „Australian Financial Review", powołując się na wysokich urzędników administracji waszyngtońskiej, rozmowy w sprawie alternatyw do Nowego Szlaku Jedwabnego są jeszcze w powijakach. Nie ma więc co liczyć na jakiekolwiek konkretne ustalenia w czasie wizyty premiera Australii Malcolma Turnbulla w USA w tym tygodniu. Alternatywne plany będą jednak z pewnością tematem rozmów szefa australijskiego rządu z prezydentem Donaldem Trumpem.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika