Nowe formy reklamy w sklepach i centrach handlowych

Ekrany stopniowo zdobywają polski rynek handlowy i usługowy.

Publikacja: 20.02.2017 19:44

Foto: 123RF

Ekrany, na których wyświetlane są reklamy, materiały autopromocyjne czy edukacyjne, to stały obraz w placówkach handlowych czy usługowych. Instalowane są nie tylko w sklepach, ale też aptekach, przychodniach, restauracjach szybkiej obsługi czy kinach.

Jednak na razie ciężko mówić o eksplozji u nas popularności tego nośnika – w porównaniu z USA czy Japonią, działa ich nieporównywalnie mniej. Wiele firm po kilku latach eksperymentów wycofało się z tej formy dotarcia do klientów. – Trudno było wskazać pozytywne efekty instalowania ekranów. Generowały nam spore koszty – wyjaśnia szef jednej z sieci, która podjęła decyzję o zrezygnowaniu z takich nośników.

Sklepy górą

Niemniej zainteresowanie firm wszelkimi nowinkami, w tym również ekranami digital signage, wciąż jest zauważalne. Od lat konsekwentnie inwestuje w nie Carrefour Polska. W ponad 30 jego hipermarketach działa ok. 500 ekranów.

– Koncepcja wykorzystywania ekranów w komunikacji z klientami jest również wdrażana w supermarketach. Planujemy dalszy rozwój tego nośnika w naszych sklepach – podaje biuro prasowe firmy.

Emisja spotów odbywa się we współpracy z firmą zewnętrzną. Wśród materiałów dominują te reklamujące Carrefour (promocje, akcje lojalnościowe, informacje o aplikacji mobilnej, usługi finansowe i handlowe), ale pojawiają się też spoty partnerów zewnętrznych.

W przypadku tej firmy można zauważyć globalny trend wykorzystywania ekranów nie tylko do emisji treści, ale też wprowadzania interakcji z klientem. Te zainstalowane przy kasach takiej opcji nie mają, ale w sklepach wprowadzane są rozwiązania interaktywne.

– Można wśród nich wymienić Wirtualnego Sommeliera, który przedstawia klientom informacje na temat win; Wirtualną Przymierzalnię, za pomocą której klienci mogą poprosić o radę znajomych w sieciach społecznościowych; oraz tablety w dziale Multimedia, na których klient może złożyć zamówienie – podaje firma.

Zdaniem branżowych analityków, rozwojowi tego segmentu sprzyjać będzie ekspansja formatów convenience. Mniejsze, osiedlowe sklepy to już nie tylko zakupy, ale też oferta wielu usług gastronomicznych, finansowych i innych. Takich punktów jest już ponad 30 tys. i jeśli chodzi o tempo otwarć, jest to zdecydowany lider rynku handlowego.

– W kilkudziesięciu sklepach sieci Żabka zainstalowane zostały tablety przykasowe jako narzędzie wspierające komunikację marketingową. Wyświetlane treści są dobierane przez sieć i stanowią w znakomitej większości materiały promujące usługi dodatkowe dostępne w sklepach oraz, w mniejszym stopniu, ofertę produktową – wyjaśnia biuro prasowe firmy Żabka Polska. – Dobór produktów prezentowanych na tabletach nie odbywa się jednak na zasadach komercyjnych. Zarządzaniem treścią i operacyjną obsługą urządzeń zajmuje się firma zewnętrzna.

Każdy z tabletów zaprasza klientów do interakcji i wyrażenia opinii o obsłudze w sklepie. Podobne rozwiązanie wprowadziła Biedronka, jednak na Zachodzie interakcja z oglądającym jest dużo głębsza. Ekrany potrafią rozpoznawać płeć, wiek i inne parametry, dzięki którym dopasowują emisję reklamy do tej grupy. W Polsce póki co stosowane są prostsze rozwiązania.

Bez przesady

– Centra handlowe mogą same kupić całą infrastrukturę wraz z systemem odnośnie do emisji reklam na ekranach digital signage i wtedy mogą same decydować, jakie treści są w ten sposób emitowane, lecz bardziej preferowanym rozwiązaniem jest nawiązanie współpracy z firmą zewnętrzną, która będzie zarządzała systemem emisji reklam. Ale znacząco ogranicza to możliwości wpływu na tematykę reklam – mówi Przemysław Wasiluk, zastępca dyrektora Działu Zarządzania Nieruchomościami CBRE

– Centra drobiazgowo liczą liczbę klientów odwiedzających je, zbierają dane o ruchu w konkretnych strefach obiektu. Nie słyszałem, aby jakikolwiek system digital signage sam zbierał takie informacje. W Polsce jeszcze się takich rozwiązań nie stosuje. Dane posiadane przez centra i tak pozwalają na określenie, jaka grupa wiekowa w danym czasie dominuje wśród gości, co pozwala na dopasowanie do niej treści emitowanych reklam – dodaje.

Jak podaje CBRE, w dużych centrach ekranów może być nawet kilkadziesiąt. Jednak galerie muszą być ostrożne. Nie można przesadzać z ich liczbą. Nadmiar nie przekłada się na efektywność dotarcia z reklamą do klientów.

Na ekrany stawia Empik, zwłaszcza we wdrażanym właśnie koncepcie Future Store. Są tu interaktywne witryny, które dzięki videowall, kamerze i czujnikom ruchu zachęcają klienta do wejścia, prezentując ofertę Empiku. – Zapewniają też interakcję z klientem, reagując na jego ruchy i wyświetlając np. postać klienta z dodanymi komiksowymi dymkami i miłymi tekstami – podaje firma.

Dodatkiem jest Wirtualny księgarz – przez dotykowe ekrany mające 24–27 cali, skaner kodów kreskowych i słuchawki system odpowiada na większość pytań klientów. Tylko w grudniu był proszony o poradę średnio co 65 sekund.

– Korzystamy z ekranów we wszystkich naszych sklepach. W większości mamy po pięć sztuk, w kilku po sześć – mówi Agata Czachórska z IKEA Polska.

– Zarządzamy nimi sami: aktualizujemy treści i decydujemy, co wyświetlamy. 100 proc. zawartości to treści IKEA. Nie udostępniamy ich do promocji czy prezentacji treści innych marek. W tej chwili nie korzystamy z interakcji, choć rozważamy usprawnienia – dodaje.

Opinia

Michał Safita | menedżer ds. strategii i innowacji w firmie Empik

Rozwiązania standardowe, na które składają się dotykowe ekrany „infopunkt" oraz ekrany „empik tv", znajdują się w większości salonów. Rozwiązania wprowadzane w ramach konceptu Future Store znajdują się w trzech sklepach. Future Store będzie docelowym standardem przy otwarciach nowych salonów. Istniejące sklepy będą z czasem przechodziły adaptację pod kątem wprowadzenia cyfrowych rozwiązań do standardu Future Store. Sklep w tym standardzie, zależnie od wielkości, ma obecnie około dziewięciu ekranów o różnej funkcjonalności (standardowe, dotykowe, sterowane czujnikami ruchu), wielkości (od tabletów do formatu videowall) i różnym przeznaczeniu.

Ekrany, na których wyświetlane są reklamy, materiały autopromocyjne czy edukacyjne, to stały obraz w placówkach handlowych czy usługowych. Instalowane są nie tylko w sklepach, ale też aptekach, przychodniach, restauracjach szybkiej obsługi czy kinach.

Jednak na razie ciężko mówić o eksplozji u nas popularności tego nośnika – w porównaniu z USA czy Japonią, działa ich nieporównywalnie mniej. Wiele firm po kilku latach eksperymentów wycofało się z tej formy dotarcia do klientów. – Trudno było wskazać pozytywne efekty instalowania ekranów. Generowały nam spore koszty – wyjaśnia szef jednej z sieci, która podjęła decyzję o zrezygnowaniu z takich nośników.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
XX Jubileuszowy Międzynarodowy Kongres MBA
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie
Biznes
Niedokończony obraz Gustava Klimta sprzedany za 30 mln euro
Biznes
Ozempic może ograniczyć picie alkoholu i palenie papierosów
Biznes
KGHM rozczarował. Mniej produkuje i sprzedaje