Tajny raport pozwala Trumpowi na nowe cła na auta

Tajny raport resort handlu, który trafił do Białego Domu 17 lutego otworzy Donaldowi Trumpowi drogę do nałożenia ceł na auta i części ze względu na bezpieczeństwo narodowe Stanów

Aktualizacja: 17.02.2019 13:41 Publikacja: 17.02.2019 13:05

Tajny raport pozwala Trumpowi na nowe cła na auta

Foto: Bloomberg

Zalecenia raportu przybliżą światowy sektor motoryzacji do największego koszmaru w światowym handlu: stawek celnych do 25 proc. od pojazdów i podzespołów, które podniosą ceny pojazdów i mogą zagrozić setkom tysięcy miejsc pracy w całej gospodarce amerykańskiej.

Zawartość raportu będzie trzymana w tajemnicy, a prezydent będzie zapoznawać się z jego zaleceniami, zaś producenci i najwięksi eksporterzy: Unia Europejska, Japonia i Koreą będą nieświadomi konsekwencji. Przedstawiciele sektora spodziewają się jednak , że raport zaleci tylko pewne cła, aby administracja mogła używać jego ustaleń jako dźwigni w negocjacjach w tym roku z Japonią i Unią.

Dokument jest wynikiem postępowania wyjaśniającego podjętego przez resort handlu w maju 2018 na polecenie prezydenta; miało ustalić wpływ takiego importu na bezpieczeństwo narodowe Stanów. Tajne projekty zaleceń krążyły od listopada do Białego Domu i innych centralnych urzędów w ramach konsultacji. 17 lutego mijał ostateczny termin przedłożenia raportu rezydentowi.

Producenci pojazdów i dostawcy podzespołów przewidują, że raport zaleci cło 20-25 proc. od montowanych samochodów i części lub niższe od poszczególnych komponentów i technologii dotyczących pojazdów na nową energię, autonomicznych, podłączonych do Internetu albo w systemie car-sharingu.

- Nikt z kim rozmawiałem z branży samochodowej nie spodziewa się, że raport nie zaleci ceł I są małe szanse, by Trump ich nie wprowadził ze względu na głoszone priorytety w handlu — powiedział Reuterowi anonimowo przedstawiciel administracji. Według innych, groźba ceł na samochody jest sposobem uzyskiwania ustępstw od Unii i Japonii. W 2018 r. Trump zgodził się nie robić tego, jak długo trwają owocne rozmowy handlowe.

Raport cenionego Ośrodka Badań Motoryzacyjnych CAR z Ann Arbor stwierdza, że w najgorszym przypadku cło 25 proc. będzie kosztować amerykański sektor motoryzacji i pokrewne 366 900 miejsc pracy, lekkie furgonetki, włącznie z produkowanymi w Stanach, zdrożeją średnio o 2750 dolarów, a ich sprzedaż zmaleje o 1,3 mln sztuk i zmusi konsumentów do kupowania na wtórnym rynku.

Wielcy producenci podali z kolei w ubiegłym roku, że łączne skutki dla Stanów wyniosą 83 mld dolarów w postaci rocznego wzrostu cen i uważają, że nie ma dowodów na to, by import samochodów zagrażał bezpieczeństwu USA.

Kanada i Meksyk uzyskały prawo eksportu bez cła 2,6 mln pojazdów rocznie w ramach nowego traktatu NAFTA.

Skutki dla Niemiec

Cło 25 proc może długofalowo zmniejszyć eksport Niemiec do Stanów o połowę i mocno zaszkodzić eksportowi innych krajów — uznał Instytut Ifo.

„Takie cło ograniczy niemiecki eksport samochodów o 7,7 proc. czyli o 18,4 mld euro" — stwierdził w komunikacie specjalista od h. z. w instytucie, Gabriel Felbenmayr. Wartość dodana niemieckiego sektora zmalałaby o 5 proc., o 7 mld euro, a sektora amerykańskiego zwiększyłaby się o 25 mld. Ucierpiałby również eksport samochodów z innych krajów, zwłaszcza Meksyku, Japonii, Kanady, Korei i Chin.

Felbenmayr uważa jednak, że „Unia może podjąć rozsądną kontr-strategię, która ograniczy praktycznie do zera skutki tych ceł dla gospodarek obu stron. Byłyby to cła na amerykańskie wyroby, których producenci musieliby obniżyć ceny. To z kolei zaszkodziłoby krajom trzecim, których produkt gospodarczy zmalałby o ok. 5 mld euro". We wszystkich wyliczeniach założono działania dostosowawcze, 90 proc. z nich następuje w ciągu 5 lat — wyjaśnił Ifo.

Zalecenia raportu przybliżą światowy sektor motoryzacji do największego koszmaru w światowym handlu: stawek celnych do 25 proc. od pojazdów i podzespołów, które podniosą ceny pojazdów i mogą zagrozić setkom tysięcy miejsc pracy w całej gospodarce amerykańskiej.

Zawartość raportu będzie trzymana w tajemnicy, a prezydent będzie zapoznawać się z jego zaleceniami, zaś producenci i najwięksi eksporterzy: Unia Europejska, Japonia i Koreą będą nieświadomi konsekwencji. Przedstawiciele sektora spodziewają się jednak , że raport zaleci tylko pewne cła, aby administracja mogła używać jego ustaleń jako dźwigni w negocjacjach w tym roku z Japonią i Unią.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Setki tysięcy Rosjan wyjadą na majówkę. Gdzie będzie ich najwięcej
Biznes
Giganci łączą siły. Kto wygra wyścig do recyclingu butelek i przejmie miliardy kaucji?
Biznes
Borys Budka o Orlenie: Stajnia Augiasza to nic. Facet wydawał na botoks
Biznes
Najgorzej od pięciu lat. Start-upy mają problem
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie