– Najsilniejsze dziś gospodarki świata zbudowały swój dobrobyt dzięki wysokiej jakości partnerstwu na linii administracja publiczna – przedsiębiorcy. Właśnie to zapewnia konstytucja biznesu. Przedsiębiorcy będą mieli w państwie partnera – deklarowała po głosowaniu w Sejmie minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz.

Konstytucja biznesu wprowadza zmiany w blisko 200 ustawach. Kluczowym jej elementem jest prawo przedsiębiorców, które zastąpi nowelizowaną dziesiątki razy ustawę o swobodzie działalności gospodarczej. Drugi zasadniczy element to projekt ustawy powołującej nowy urząd: rzecznika małych i średnich przedsiębiorców.

Wśród szczegółowych rozwiązań Konstytucji znalazły się m.in. takie, jak instytucja działalności nierejestrowanej (dla podmiotów działających na niewielką skalę, o przychodach do 1500 zł miesięcznie), ulga na start (półroczne zwolnienie początkujących przedsiębiorstw ze składek na ubezpieczenia społeczne, po którym przez dwa lata będą obowiązywały składki obniżone, tak jak dotąd), możliwość zawieszania działalności na czas nieokreślony, domniemanie uczciwości przedsiębiorcy oraz zasada, że wszystko, co nie jest prawem zabronione, jest dozwolone.

Organizacje przedsiębiorców początkowo chwaliły pomysł konstytucji biznesu. Ostatnio jednak wskazywały, że początkowe propozycje Morawieckiego, jeszcze jako ministra rozwoju i finansów, były bardziej ambitne niż ostateczne zapisy pakietu ustaw.

Duża część konstytucji, m.in. zapisy dotyczące działalności nierejestrowanej i „ulga na start", według zapowiedzi rządu zostanie wprowadzona w życie w marcu br.