Chodzi o samoloty Sukhoi SuperJet 100 (SSJ100) – jedyną nową konstrukcję, jaką Rosjanie wprowadzili na rynek lotniczy po rozpadzie ZSRR. W końcu grudnia 2016 r. Rosawiacja (odpowiednik polskiego Urzędu Lotnictwa Cywilnego) uprzedziła użytkowników maszyn, że mają one defekty. Chodzi m.in. o mocowanie stabilizatora ogona samolotu – dowiedziała się gazeta „Wiedomosti". Usterkę znaleziono w dwóch z czterech SSJ100 linii Iraero z Irkucka.
Do dziś w Rosji znaleziono usterki w 14 maszynach koncernu Sukhoi. Chodzi m.in. o dwie maszyny z dziesięciu w należących do Gazpromu liniach Gazpromavia, jedną z trzech w linii Jamal i dwie z czterech w linii Jakucja.
Najwięcej SSJ100 lata pod skrzydłami Aerofłotu (30 sztuk). Przewoźnik odmówił mediom podania, ile z nich zostało wycofanych z powodu znalezionych defektów. Jak jednak dowiedziały się „Wiedomosti", jest to co najmniej sześć maszyn. Kilkanaście samolotów Sukhoi SuperJet znajduje się też w posiadaniu Kremla. Tu również brak informacji o ich stanie technicznym.
Za granicą też są kłopoty. W meksykańskich liniach Interjet połowa z 22 kupionych w Rosji SSJ100 została uziemiona z powodu defektów – podała agencja Reuters. Obecnie na świecie pod szyldami różnych linii lotniczych eksploatowanych jest 87 rosyjskich odrzutowców średniego zasięgu.
Na razie wszyscy nabrali wody w usta i do publicznej wiadomości nie podano żadnych wyjaśnień. Wiadomo tylko, że przyczyna wadliwości SSJ100 leży nie w konstrukcji samolotów, ale w błędach producenta.