Koszt wysłania listu w Polsce należy do najniższych w całej Europie. Od przyszłego miesiąca tak tanio już jednak nie będzie. Urząd Komunikacji Elektronicznej zaakceptował właśnie nowy cennik Poczty Polskiej (PP). Usługi zdrożeją średnio o 1/5.
Mimo to wciąż za listy płacić będziemy mniej niż przeciętny Europejczyk. – Robiliśmy badania, które określają poziom akceptacji podwyżek przez rynek. Nie przekraczamy tej granicy – uspokajają przedstawiciele Poczty Polskiej.
Zmiany cen nie dotkną usług paczkowych ani listów wysyłanych za granicę.
PP szuka pieniędzy
Z najnowszego raportu Deutsche Post wynika, że list taniej niż w Polsce można wysłać w dziewięciu krajach Europy, m.in. w Bułgarii, Rumunii i Słowenii. W 2015 r. płaciliśmy za taką przesyłkę 0,56 euro, podczas gdy Włosi 2,8 euro, a Finowie 1,2 euro. Co więcej, porównując zmiany cen listów w Polsce z inflacją, okazuje się, że w latach 2006–2015 realnie spadły one o 11 proc.
Zbigniew Baranowski, rzecznik PP, twierdzi, że obecnie koszt wysyłki listu jest nieproporcjonalnie niski w stosunku do ceny innych usług publicznych. – Przykładowo, w Warszawie za najtańszy 20-minutowy bilet komunikacji miejskiej zapłacimy 3,40 zł, a za list do dowolnego miejsca w Polsce jedynie 2 zł – wylicza.