Prowadzone przez Komitet Śledczy dochodzenie wykazało, że przy budowie prezydenckiego dworku Nowo-Ogariewo pod St. Petersburgiem ukradziono ponad 1,5 mld rubli (24 mln dol.). Podejrzani od marca siedzą w areszcie. Dziś sąd Moskwy przedłużył areszt. Zdaniem śledczych na budowie rezydencji działała grupa przestępcza, która kradła nie tylko z rezydencji prezydenta, ale też okradała kompleks dacz państwowych „Worobiowe Gory” (Wróblowe Góry), dowiedziała się gazeta RBK. Na czele grupy miał stać Andriej Kaminow, dyrektor generalny przedsiębiorstwa Ateks, które budowało rezydencję Putina.

W 2015 r. Federalna Służba Ochrony (prezydenta - red.) zamówiła w firmie Ateks (nie wiadomo, czemu właśnie w tej) wybudowanie „Obiektu nr 53” - domu do przyjmowania gości Nowo-Orłowo. Z pieniędzy podatników Kreml przeznaczył na modernizację i wyposażenie dworku 5,7 mld rubli (90 mln dol.). Firma nie wywiązała się z kontraktu, a w marcu 2017 r. malwersacje i oszustwa, które miały miejsce podczas budowy, stały się przedmiotem dochodzenia karnego.

W sprawę zamieszani są nie tylko przedsiębiorcy i ich podwładni, ale i petersburska śmietanka. Kaminow był bliskim człowiekiem petersburskiego miliardera Dmitrija Michalczenki, właściciela holdingu Forum; to firmy tego holdingu pracowały na budowie jako podwykonawcy. Szefowie firm też zostali aresztowani. Prawdopodobne, że w sprawie umoczeni są też wysocy urzędnicy resortu kultury. Dworek w Nowo-Ogariewo to obiekt zabytkowy.

Śledczy wyjaśniają, że dochodzenie trwa tak długo, bowiem obiekt na specjalny status i wszystko co z nim związane objęte jest tajemnicą państwową. Podejrzanym grozi do 20 lat więzienia.