Globalna sprzedaż samochodów ma sięgnąć w 2025 r. 125 mln pojazdów. Jak szacują analitycy, w efekcie na świecie do 2030 r. będzie jeździć 2 mld aut. Większość w miastach. To aż 96 proc. więcej niż obecnie (1,2 mld). Aglomeracje nie będą w stanie przyjmować dodatkowego ruchu. Eksperci wskazują na coraz większe korki, brak miejsc parkingowych oraz rosnącą emisję spalin.
– Miasta na całym świecie stają obecnie przed wielkimi wyzwaniami związanymi z urbanizacją, starzejącą się infrastrukturą, wzrostem populacji oraz zmianami klimatycznymi – mówi Jarosław Miziołek, szef pionu infrastruktury w firmie Arcadis, która specjalizuje się w rozwiązaniach smart city.
Według niego inwestycje w lepszy i bardziej zrównoważony transport zapewnią metropoliom wyższą produktywność, atrakcyjność oraz lepszy poziom życia dla mieszkańców, dając jednocześnie bazę do wzrostu ekonomicznego.
Zrównoważona mobilność miejska
Prywatne auta osobowe coraz częściej „wypychane" są z centrów, a na znaczeniu zyskują alternatywne wobec prywatnego transportu formy przewozu osób. Nie chodzi tylko o komunikację zbiorową (autobusy, tramwaje, metro), ale także taksówki, rowery, auta wynajmowane na godziny (tzw. car sharing) czy inne nowatorskie rozwiązania, jak choćby tzw. ride-sharing (jedna z form ekonomii współdzielenia, polegająca na wspólnych przejazdach).
Taki zrównoważony rozwój form transportu (czy szerzej mobilności w miastach) to obecnie priorytet większości aglomeracji na świecie. Jak pokazują badania Arcadis, tę ideę najprężniej wdrażają dziś Hongkong, Zurych, Paryż, Seul i Praga. Z polskich miast w tym rankingu jest tylko Warszawa, która zajmuje dość odległą, 29. pozycję, tuż za Szanghajem i Vancouver (w Europie zajęła 17. miejsce). Nasza stolica wyprzedziła natomiast m.in. takie metropolie, jak Lizbona, Bruksela, Sao Paulo czy Chicago.