- Korupcja to jest choroba nie tylko Dagestanu, ale innych regionów naszego kraju. I mówiąc otarcie wszyscy u nas o tym wiedzą - przyznał prezydent Rosji podczas wizyty we wtorek w Dagestanie.

Potwierdzają to najnowsze wyniki badania opinii publicznej na temat korupcji, opublikowane przez gazetę Wiedomosti.

Aż 75 proc. badanych oceniło poziom rosyjskiej korupcji jako wysoki, 17 proc. jako średni. Do tego 45 proc. Rosjan uważa, że w przyszłości korupcji w ich kraju będzie jeszcze więcej; 37 proc. jest przeciwnego zdania.

Ilu Rosjan wierzy w od lat powtarzane deklaracje Putina i kolegów z Kremla o walce z korupcją? Tutaj odpowiedzi zadziwiają. Otóż 51 proc. Rosjan wierzy władzy, która od 25 lat walczy z korupcją, a skutek jest taki, że łapownictwo rośnie. Do tego 31 proc. sądzi, że władze nie mają możliwości, by korupcję zwalczyć. Tylko 29 proc. uważa, że Kreml nie ma w ogóle ochoty cokolwiek robić, by obniżyć pozom łapówkarstwa w Rosji.


Dagestan należy do najbardziej skorumpowanych regonów. Na początku lutego FSB zatrzymało pełniącego obowiązek premiera republiki oraz dwóch ministrów jego gabinetu. Zostali oskarżeni o przywłaszczone pieniędzy z budżetu. W sumie w Dagestanie zostało wszczętych 70 dochodzeń, które wykazały 2400 złamań prawa. Obserwatorzy uznają to za akcję przedwyborczą mającą wzmocnić wizerunek Putna w społeczeństwie.
W czerwcu 2017 r. w 145 miastach Rosji odbyły się marsze przeciwników korupcja zorganizowane przez opozycjonistę Aleksieja Nawalnego.