Wszyscy poza jednym szefem nie otrzymali bonusów, a to oznaczało zdecydowane zmniejszenie ich dochodów wynikające z kiepskich wyników w ubiegłym roku — wyjaśnił konglomerat. 

Były prezes Jeff Immelt, który ustąpił 1 sierpnia otrzymał za 2017 łącznie 8,1 mln dolarów płacy zasadniczej, premii, akcji, opcji i innych dochodów wobec 21,3 mln rok wcześniej. GE zniósł jego premię uznaniową 5,4 mln i obniżył zasadnicze uposażenie o milion dolarów. Obecny prezes John Flannery zarobił łącznie 9 mln dolarów w 2017 r., firma pozbawiła go premii uznaniowej 3 mln. Premie skreślono też b. szefowi pionu finansów Jeffowi Bornsteinowi, b. szefowej ds. innowacji Beth Comstock i b. prezesowi działu globalnego wzrostu GE, Johnowi Rice. Oszczędności z tego tytułu i z innych wyniosły ponad 10 mln dolarów.

Wyjątkiem był szef działu lotniczego GE, David Joyce, który dostał premię 1,4 mln, ale łącznie zarobił 5,2 mln wobec 12,6 mln rok wcześniej.

„Uznaliśmy naszych szefów odpowiedzialnymi za wyniki” — wyjaśnił GE i podał, że pula premii zmalała o 75 proc., bo zysk operacyjny zmniejszył się o 11 proc., a konglomerat poniósł stratę netto 72 centy na akcję. „Zgodnie z naszym postanowieniem dostosowania płacy do osiągnięć wypłacone premie dotyczyły działu lotniczego i ochrony zdrowia, które miały wspaniale lata” — wyjaśniono.

GE nie zmienił systemu wynagradzania członków rady dyrektorów, dodał jedynie po 30 tys. dolarów rocznie członkom nowego komitetu finansowego. Podstawowa gaża dyrektora wynosi 275 tys. rocznie, dodatki zależą od należenia do danego komitetu.