Uber potwierdził w oficjalnym komunikacie, że rozpoczął rozmowy z konsorcjum, w którego skład wchodzą SoftBank i Dragoneer, odnośnie do potencjalnej inwestycji. Nie wiadomo jeszcze, jak wiele konsorcjum zamierza zainwestować w Ubera, zagraniczne media podają jednak, że wartość transakcji może sięgnąć nawet 10 mln dol.

Twórca popularnej aplikacji mobilnej, kojarzącej pasażerów z kierowcami samochodów, podał, że pieniądze, które otrzyma, zostaną wykorzystane na dalszy rozwój firmy, inwestycje w technologie, a także na poprawę ładu korporacyjnego. To z pewnością przyda się Uberowi, który jest obecnie pogrążony w głębokim kryzysie wizerunkowym po całym roku pełnym głośnych skandali, które zakończyły się odsunięciem Travisa Kalanicka ze stanowiska prezesa firmy.

„Wierzy w to, że ta umowa stanowi silne wotum zaufania wobec długoterminowego potencjału Ubera” – podkreśliła spółka w swoim komunikacie.

Softbank, japoński gigant telekomunikacyjny i medialny, nie potwierdził jeszcze zamiaru zainwestowania w Ubera, jednak kierujący nim Masayoshi Son przyznał w ubiegłym tygodniu, że rozważa taką możliwość. Jak zaznaczył, przyszłość potencjalnej umowy będzie zależała od cen akcji oraz ustalonych warunków, jako że transakcja polegałaby na wykupieniu przez Softbank akcji od obecnych inwestorów. Gdyby transakcja doszła do skutku, Softbank mógłby przejąć do 14 proc. udziałów w Uberze, a także wykupić w przyszłości nowe akcje za 1 mld dol.

Byłaby to kolejna w tym roku wielka inwestycja firmy Softbank z siedzibą w Tokio w amerykańskie startupy. W sierpniu bieżącego roku Softbank wykupił udziały o wartości 3 mld dol. w młodą, nowojorską firmę WeWork. Jeszcze wcześniej przejął od Google firmę Boston Dynamics, zajmującą się inżynierią i robotyką. Wartość tej ostatniej transakcji nie została ujawniona.