Szewczyk zaznaczył, że przez kilkanaście lat była to najważniejsza aukcja na świecie.
- Przypadki ze świata pokazują, że kiedy próbowano oszukać klientów, aukcje upadały – stwierdził.
Wyjaśnił, że oszukiwanie polegało między innymi na podstawianiu słupów, czyli osób, które podbijają cenę, ale nie mają zamiaru nic kupić.
- To sprawiło, że tym razem poważni kupcy nie przyjechali na aukcję, albo przyjechali tylko jako obserwatorzy – tłumaczył.
Gość zauważył, że po drodze popełniono również sporo błędów w procedurze reklamowej i promocyjnej.
- Na sprzedawaniu drogich koni arabskich trzeba się znać. Trzeba umieć dotrzeć do klienta, prowadzić z nim indywidualne rozmowy, trzeba promować towar. To wszystko poprzednia ekipa potrafiła przygotować – ocenił.
- W przeszłości lista koni, które będą wystawiane była już znana w lutym. W maju był robiony katalog i w czerwcu rozprowadzany przez klientów. Tegoroczny katalog miał kiepską jakość zdjęć. Poza tym do wielu kupców, którzy przez wiele lat do Janowa przyjeżdżali, ten katalog nie dotarł – dodał.