Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego dąży do zacieśniania współpracy pomiędzy nauką i biznesem. W ten właśnie sposób funkcjonują tzw. uniwersytety trzeciej generacji. „Ich głównym celem jest współpraca z przemysłem, prywatnym sektorem badań i rozwoju, finansistami, dostawcami profesjonalnych usług oraz innymi uniwersytetami. Funkcjonują na konkurencyjnym, międzynarodowym rynku, gdzie zabiegają o najlepszych wykładowców, studentów oraz kontrakty badawcze z gałęziami przemysłu. Są one kosmopolityczne, działają w międzynarodowym środowisku, z różnorodnymi pracownikami i studentami. Ich założeniem jest wykorzystanie know-how, ponieważ te postrzegane są jako inkubatory działalności przedsiębiorców” – czytamy w opracowaniu „Od uniwersytetu średniowiecznego do uniwersytetu trzeciej generacji” Marcina Haberli i Sebastiana Bobowskiego.

W jaki sposób ministerstwo chce rozwijać taki model w Polsce? M.in. wprowadzając doktoraty wdrożeniowe, wspierając specjalizację i kompetencje potrzebne na rynku pracy. – Doktoraty wdrożeniowe zostały wyjęte z Ustawy o szkolnictwie wyższym i z Ustawy o innowacyjności. Obie te ustawy najprawdopodobniej będą uchwalane jesienią. Pierwsze stypendia to koniec tego roku – zapowiada Piotr Dardziński na łamach portalu PulsHR, który w połowie maja rozmawiał z ministrem na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach.

Doktorat wdrożeniowy ma pozwolić na prowadzenie badań nie tylko w instytucji naukowej, ale też od razu w przedsiębiorstwie. Dla przedsiębiorcy oznacza to korzyści z działalności badawczo-rozwojowej, a dla doktoranta dwie pensje: od pracodawcy i od ministerstwa. – Jeśli magister dostaje propozycję zarabiania kilku tysięcy euro na Zachodzie, to przy pomocy stypendiów doktoranckich polski przedsiębiorca będzie mógł mu złożyć konkurencyjną propozycję. Powie mu: „Nie musisz jechać za granicę, zostaniesz u mnie. Zapłacę 3 tysiące, z ministerstwa dostaniesz dwa i pół, a pięć i pół to przyzwoite wynagrodzenie”. Stosując tego rodzaju elementy chcemy powstrzymać emigrację i drenaż – wyjaśnia Dardziński.

Zdaniem wiceministra zapowiadana przez wicepremiera Gowina reforma szkolnictwa wyższego ma doprowadzić do tego, że polskie uczelnie będą konkurencyjne i wyspecjalizowane. – Chcemy, by w nowym modelu uczelnie poczuły też odpowiedzialność za otoczenie. Regulacje prawne mają być tak pomyślane, żeby uczelnie chciały współpracować – z biznesem czy np. z otoczeniem społecznym. Nowoczesne uczelnie, tzw. trzeciej generacji, to uczelnie rozszerzające swoją misję także o cele społeczne – dodaje wiceminister.