Światowy rynek produktów luksusowych skurczył się w 2016 roku o ok. 1 proc. – wynika z raportu międzynarodowej firmy doradczej Bain & Company. To niewielki spadek, jednak był on zaskoczeniem dla branży po 7 latach ciągłego wzrostu. Pierwsza połowa roku była naznaczona aktami terrorystycznymi, które wpłynęły negatywnie na sprzedaż produktów ekskluzywnych. Najmocniej ucierpiał na tym Paryż, słynący ze swoich drogich salonów, do których co roku masa turystów przyjeżdża nabyć najnowsze kreacje światowych projektantów i prestiżowe akcesoria. Po zamachach w francuskiej stolicy z końca 2015 roku liczba zagranicznych klientów w mieście zmalała.

Jak zauważają autorzy raportu, w ostatnim kwartale nastąpiła jednak nieznaczna poprawa, natomiast w pierwszych trzech miesiącach 2017 roku rynek odzyskał impet i urósł o ok. 4 proc. Udało się to przede wszystkim dzięki rosnącemu apetytowi Chińczyków na dobra luksusowe, zarówno w kraju, jak i za granicą. Stanowią oni bardzo ważną i dynamicznie powiększającą się grupę konsumentów, dzięki rosnącym dochodom w Państwie Środka, co sprzyja rozrostowi klasy średniej.

Branża liczy na millenialsów

Kolejną ważną grupą są millenialsi, którzy jak twierdzą autorzy badania będą w tym roku kluczowym celem firm luksusowych. Branża zauważa coraz większy potencjał nabywczy młodego pokolenia, wychowanego w dobie gadżetów i modnych akcesoriów. Nie powinniśmy ich jednak definiować wyłącznie ze względu na wiek – w najszerszym pojęciu klasyfikuje się do nich osoby urodzone między 1981 a 2000 rokiem – a raczej styl życia i sposób myślenia, który coraz częściej rozprzestrzenia się również na starsze pokolenia. Możliwe więc, że próbując trafić do młodych i kierując do nich swoje produkty, firmy zyskają znacznie więcej klientów niż początkowo zakładały.