Amerykański koncern farmaceutyczno-kosmetyczny ma spore problemy. Należąca do Johnson & Johnson firma Mentor Worldwide, dostarczająca produkty wykorzystywane w chirurgii plastycznej, została oskarżona w sądzie w Kalifornii o sprzedaż uszkodzonych implantów piersiowych, które mogą stanowić poważne zagrożenia dla zdrowia. Klientki gabinetów medycyny estetycznej po operacjach skarżyły się na różne dolegliwości, taki jak bóle mięśniowe i mdłości.

- Jednostka Johnson & Johnson Mentor Worldwide nie przeprowadziła wystarczających badań, jakich wymagają regulacje rządowe, nad możliwym ryzykiem zdrowotnym sprzedawanych przez nią silikonowych implantów piersi – takie zarzuty postawili spółce przed sądem cytowani przez Bloomberga prawnicy Rexine Mize.

- Naszym zdaniem problem z silikonowymi implantami Mentora ma bardzo dużą skalę i mógł narazić zdrowie tysięcy kobiet. Ten pozew może okazać się zaledwie wierzchołkiem góry lodowej – podkreśla Jaime Moss, jeden z prawników, którzy wnieśli pozew przeciwko firmie.

Mentor Worldwide, Allergan i Sientra są obecnie jedynymi firmami w Stanach Zjednoczonych, które posiadają zezwolenie na sprzedaż silikonowych implantów stosowanych w chirurgii plastycznej. W 1992 roku produkty te zostały całkowicie zakazane przez rząd w wyniku licznych zastrzeżeń zdrowotnych w latach 80. które często kończyły się rozprawą w sądzie. W 2006 roku zakaz został zniesiony tylko dla trzech wymienionych wyżej firm.

Jak wynika z danych American Society of Plastic Surgeons, w ubiegłym roku wartość rynku implantów piersiowych w Stanach Zjednoczonych wyniosła 635 mln dol., z czego 80 proc. kobiet wybrało wersje z żelem silikonowym (na rynku dostępne są również implanty wypełnione solą fizjologiczną).