Rzadki model szwajcarskiego zegarka Patek Philippe o numerze seryjnym 1518 został wyprodukowany w 1943 roku. Według ekspertów istnieje tylko 4 sztuki z tej serii czasomierzy. Na listopadowej licytacji cenę wyjściowa ustalono na 3 mln dol. Po kilkunastu minutach aukcyjnego klinczu dwóch kupców telefonicznych zegarek firmy Patek Philippe został sprzedany za rekordową sumę 11 mln dol.

Poprzedni rekord, który również ustanowił zegarek tej marki wynosił 7,3 mln dol. na aukcji w listopadzie zeszłego roku. Dodatkowym wyróżnikiem rekordowego czasomierza poza budową ze stali szlachetnej jest mechanizm chronografu, który samoistnie ustawia swój kalendarz pod lata przestępne.

Co ciekawe rekordowa aukcja jest sygnałem dla producentów zegarków, że tworzenie rzadkich i ekskluzywnych linii produktów jest najlepszym sposobem na spadki zysków w branży. Ostatnio jeden z czołowych producentów – Cartier ogłosił skup własnych niesprzedanych zegarków. Jest to efekt nadprodukcji zegarków, gdzie ich roczna produkcja osiąga ponad 20 mln sztuk rocznie, co jest najwyższym wynikiem od dwóch dekad.

Zegarki wskazują czas na zysk

Dzięki rekordowej aukcji z listopada br. dom aukcyjny Phillips osiągnął najlepsze rezultaty w swojej ponad 220-letniej historii. Dzięki współpracy z domem aukcyjnym Bacs, który specjalizuje się w aukcjach rzadkich zegarków – Phillips mógł rzucić wyzwanie głównym graczom na rynku ekskluzywnych licytacji takim jak Christie’s czy Sotheby’s. Phillips licytuje średnio 200 zegarków, podczas gdy domy Christie’s czy Sotheby’s wystawia na aukcje 300 zegarków. Według domu Phillips tej jesieni przychody z aukcji czasomierzy mogą osiągnać 28 mln dol (a w skali roku nawet 100 mln dol.). Byłoby to więcej niż u jego dwóch głównych rywali razem wziętych.