Majętna kobieta uwierzyła oszustowi, który podawał się za słynnego cesarza Qianlonga władającego w Chinach w XVIII w. Mężczyzna przekonywał, że dzięki jej pieniądzom będzie w stanie dotrzeć do swojego ukrytego od wieków majątku i obiecał, że hojnie wynagrodzi ją za pomoc. Twierdził również, że nieśmiertelność zapewnia mu pewien tajemniczy „eliksir życia”. Wraz z partnerem w ciągu dwóch lat wyłudzili od Chinki 7 mln dol.

Najpierw kobieta zapłaciła rzekomemu cesarzowi 2 mln juanów (ok. 300 tys. dol.), które miały mu ułatwić dotarcie do drogocennych jadeitowych rzeźb. Następnie drugi oszust, który podawał się za artystę i ucznia znanego finansisty George’a Sorosa, przekonał Chinkę, by wpłaciła na jego konto 45 mln juanów (6,7 mln dol.). Pieniądze miały zostać zainwestowane w rentowne instrumenty pochodne oraz fikcyjną firmę technologiczną w mieście Shenzhen w południowo-wschodnich Chinach.

Oszuści roztrwonili wyłudzone od kobiety pieniądze na zakup domów, samochodów oraz przeróżnych leków. W końcu zostali złapani przez chińską policję. W czwartek stanęli przed sądem w Shenzhen – podała gazeta Metropolis Daily, wydawana w Hong Kongu.

Podobne przekręty, choć równie absurdalne jak podszywanie się pod fikcyjne bądź historyczne postaci rzekomo posiadające gdzieś ukryty majątek, zdarzają się w Chinach zaskakująco często. Nawet pomimo tego, że policja i media wielokrotnie ostrzegały przez takimi przypadkami.

W 2011 r. na przykład mężczyzna z miasta Syczuan położonego w środkowo-zachodnich Chinach dał się nabrać oszustce, która podawała się za potomka dynastii Qing, rządzącej w Chinach między 1644 a 1912 r. Kobieta utrzymywała, że wie, jak dotrzeć do swojego rodzinnego majątku wartego 98 mln juanów (14,7 mln dol.), który był rzekomo ukryty w jaskiniach, potrzebowała jednak pieniędzy, by przekupić strażników. Wyłudziła w ten sposób od mężczyzny 30 mln juanów (4,5 mln dol.).