Nowa kadencja parlamentu to dobra okazja, by naprawić błędy legislacyjne popełnione w ferworze kampanii wyborczej przez poprzedników. Korekty wymaga m.in. ustawa o nieodpłatnej pomocy prawnej oraz edukacji prawnej. Zasadniczym postulatem jest to, aby system przedsądowej pomocy prawnej przeznaczony był wyłącznie dla osób potrzebujących pomocy państwa, którym kondycja finansowa uniemożliwia skorzystanie z porad na zasadach komercyjnych.
Truizmem jest stwierdzenie, że państwo nie powinno rozdawać usług prawnych, bo go na to nie stać. Po prostu nie ma żadnego racjonalnego powodu, by Skarb Państwa fundował zamożnym obywatelom usługi prawne, tym bardziej że nie gwarantuje ich pokaźnej grupie osób naprawdę potrzebującej pomocy. Negatywne konsekwencje przyjętego modelu odczuje bowiem nie tylko Skarb Państwa, ale i cały komercyjny rynek prawniczy. Należy przy tym wyeliminować z systemu osoby korzystające już z pomocy prawnej w tej samej sprawie. W końcu należy wprowadzić mechanizmy zabezpieczające przed tzw. wycieczkami prawnymi, gdy uprawniony zasięga porad w tej samej sprawie u wielu różnych prawników.
Biura nie muszą stać puste
Konieczne jest również odbiurokratyzowanie systemu – odejście od koncepcji tworzenia punktów nieodpłatnej pomocy prawnej. Nie chodzi tylko o to, że za ok. 152 zł miesięcznej dotacji powiaty nie są w stanie zorganizować, wyposażyć, a następnie utrzymać lokali, w których punkty te miałyby być prowadzone. Nieodpłatna przedsądowa pomoc prawna powinna być świadczona przez deklarujących taką gotowość profesjonalnych prawników w ich własnych lokalach.
Skoro adwokaci i radcy prawni posiadają w pełni wyposażone biura, w których na co dzień świadczą usługi klientom (z wyboru, ale również w sprawach sądowych z urzędu), to po co wydawać publiczne miliony na stworzenie i utrzymanie 1524 punktów, w których ci sami prawnicy mają dyżurować, gdy ich biura będą stały puste? Czy nie lepiej i nie prościej stworzyć system, w którym zawierają umowę z powiatem, iż będą obsługiwać uprawnionych w swoich lokalach tak samo jak klientów z wyboru, przyjmując zamiast gotówki odpowiedni bon, refinansowany następnie przez powiat? Taki system ma dodatkową zaletę – pozwala na udział w nim większej ilości prawników, a to zwiększa konkurencyjność usług. Dziś już wiemy, że w systemie pomoc prawną świadczyć będzie znacznie mniej adwokatów i radców, niż zgłosiło się chętnych. Taka zmiana w oczywisty sposób zwiększyłaby dostępność usług prawnych.
Najwyższy poziom dla wszystkich
Nowelizując ustawę, nie można zapominać o organizacjach pozarządowych. W ustawie o nieodpłatnej pomocy prawnej powinno być wyraźnie zapisane, iż środki przeznaczone są na pomoc prawną, a nie na poradnictwo obywatelskie.