IPN: w domu gen. Kiszczaka znaleziono teczkę współpracownika SB ps. Bolek

Prawo pozwalało zajrzeć do szaf generałów już dawno. Zabrakło woli politycznej.

Aktualizacja: 19.02.2016 07:56 Publikacja: 19.02.2016 05:45

IPN: w domu gen. Kiszczaka znaleziono teczkę współpracownika SB ps. Bolek

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz

W domu zmarłego kilka miesięcy temu gen. Czesława Kiszczaka wśród zarekwirowanych dokumentów znalazły się – według IPN – teczka personalna i teczka pracy operacyjnej tajnego współpracownika SB o pseudonimie Bolek. Od lat o współpracę pod tym pseudonimem oskarża się Lecha Wałęsę.

Teczki liczyły 369 kart. Wśród nich są doniesienia „Bolka" oraz notatki SB ze spotkań. – Część doniesień pisana jest odręcznie i podpisana pseudonimem – zaznacza dr Łukasz Kamiński, prezes Instytutu. – Fakt, że znajdowały się one w mieszkaniu, świadczy o tym, jak pewnie czuł się Kiszczak – powiedział „Rzeczpospolitej" szef IPN.

Nielegalne archiwa Kiszczaka mnożą pytania o rozliczenie z komunistyczną przeszłością. Czy prokuratorzy IPN mogli odebrać bezprawnie przechowywane dokumenty, nie czekając, aż z taką informacją przyjdzie wdowa po generale? Ile jeszcze pełnych ukradzionych dokumentów „generalskich" szaf stoi w prywatnych domach i czy państwo może uzyskać do nich dostęp? A może potrzebna jest specjalna ustawa dekomunizacyjna?

Środki prawne istnieją od lat. Zabrakło woli politycznej, a może także odwagi i determinacji prokuratorów IPN, aby zrobić z nich użytek. Ustawa o Instytucie w połączeniu z kodeksem postępowania karnego stwarza pionowi śledczemu IPN solidne podstawy do działań, łącznie z wejściem do domów prywatnych, gdy istnieje uzasadnione przypuszczenie, że mogą tam być bezprawnie przetrzymywane dokumenty, które winny trafić do IPN.

Wejście do generalskich domów było więc możliwe. O wiedzę historyczną, którą przecież dysponują śledczy z IPN, wcale nie było trudno.

– Można sobie wyobrazić szefa służby bezpieczeństwa w mieście X, który przez lata, z racji funkcji, miał dostęp do tajnych dokumentów i odpowiadał za nie. A po transformacji nie rozliczył się z nich i zaginęły bez śladu. Może to być podstawa do skorzystania z tego przepisu, gdyż uzasadnione jest podejrzenie, że je ukrywa – mówi jeden z prokuratorów. Dodaje, że właśnie z tego przepisu korzystali śledczy, przeszukując w czwartek daczę Kiszczaka na Mazurach.

Dlaczego dopiero teraz, skoro z ust generała padały przed laty sugestie o dokumentach?

Zdaniem Kornela Morawieckiego, legendy opozycji, to efekt wieloletnich zaniedbań władz III RP, czasem pozornego rozliczenia funkcjonariuszy PRL i lustracji. Należy zatem zaapelować do osób, które takie dokumenty mają, aby je ujawniły. Wymaga to oczywiście także bardziej stanowczego działania organów państwa, w tym IPN.

Opowiada się za tym także adwokat Roman Nowosielski:

– Prezes IPN powinien publicznie zwrócić się do wszystkich osób, które mogą posiadać dokumenty podlegające przekazaniu do IPN, w tym do byłych funkcjonariuszy SB, żeby je oddały. Gdyby odmówiły bądź ich wyjaśnienia były wątpliwe, IPN miałby podstawę do zarządzenia przeszukania mieszkania czy biura.

W domu zmarłego kilka miesięcy temu gen. Czesława Kiszczaka wśród zarekwirowanych dokumentów znalazły się – według IPN – teczka personalna i teczka pracy operacyjnej tajnego współpracownika SB o pseudonimie Bolek. Od lat o współpracę pod tym pseudonimem oskarża się Lecha Wałęsę.

Teczki liczyły 369 kart. Wśród nich są doniesienia „Bolka" oraz notatki SB ze spotkań. – Część doniesień pisana jest odręcznie i podpisana pseudonimem – zaznacza dr Łukasz Kamiński, prezes Instytutu. – Fakt, że znajdowały się one w mieszkaniu, świadczy o tym, jak pewnie czuł się Kiszczak – powiedział „Rzeczpospolitej" szef IPN.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
ABC Firmy
Sąd Najwyższy wydał wyrok ws. wyjątku od zakazu handlu w niedziele
Praca, Emerytury i renty
Wolne w Wielki Piątek - co może, a czego nie może zrobić pracodawca
Prawo karne
Maria Ejchart: Więźniów w celach będzie o 20 tys. mniej
Spadki i darowizny
Sąd Najwyższy o odwołaniu darowizny. Ważne terminy
Konsumenci
Uwaga na truskawki z wirusem i sałatkę z bakterią. Ostrzeżenie GIS