"Unsane": Świat dziwnych bohaterów i mordęga widzów

Na Berlinale fala filmów o ludziach kalekich psychicznie, niedających sobie rady ze światem i ze sobą.

Aktualizacja: 22.02.2018 17:32 Publikacja: 22.02.2018 17:16

Steven Soderbergh na konferencji prasowej filmu „Unsane”

Steven Soderbergh na konferencji prasowej filmu „Unsane”

Foto: AFp/Stefanie LOOS

Korespondencja z Berlina

Nakręcona komórką „Unsane” Stevena Soderbergha jest opowieścią o kobiecie, która czuje się terroryzowana przez stalkera. Próbuje uciec, zmienić miasto i życie. Pracuje z terapeutą, aż trafia do szpitala psychiatrycznego, gdzie – jak jej się wydaje – znów pojawia się człowiek, który ją dręczy. Jest prześladowana czy ma urojenia?

Pięć lat temu Soderbergh mierzył się z chorobą umysłu w świetnym thrillerze „Panaceum”. Ale tam padały pytania o odpowiedzialność lekarza i wpływ leków psychotropowych na pacjenta. W „Unsane” liczy się strach i mordęga. Tylko że wszystko razem do niczego nie prowadzi. Soderbergh, autor „Seksu, kłamstw i kaset wideo”, wyszedł z kina niezależnego, by stać się reżyserską gwiazdą Hollywoodu. Zrealizował tam kilka hitów, m.in. „Erin Brokovich”, „Solaris”, „Ocean’s 13” i kilka lat temu poczuł się przez fabrykę snów stłamszony. Oznajmił, że wraca tam, gdzie będzie miał pełną wolność. „Unsane” to świadectwo, że ta wolność nie zawsze artyście wychodzi na dobre. Krzyk, miotanie się bohaterki, niejasne wątki – wszystko sprawia wrażenie artystycznej pomyłki.

 

Ciekawe jednak, że Soderbergh wpisuje się w cały nurt filmów o ludziach złamanych psychicznie. „Mój brat ma na imię Robert i jest idiotą” jednego z najciekawszych reżyserów niemieckich Philipa Groninga, twórcy „Wielkiej ciszy” i „Żony policjanta”, jest trzygodzinnym zapisem relacji między nastoletnimi bliźniakami – bratem i siostrą. Zawieszeni między dzieciństwem a dorosłością, spędzają dzień na łące. Kamera obserwuje napięcia między nimi, a w tle odbywa się lektura fragmentów pism św. Augustyna i innych tekstów filozoficznych, bo dziewczyna ma mieć egzamin. Kończy się rzezią jak z Lynchowskiej „Zagubionej autostrady”. Gdzie rodzina, społeczeństwo popełnili błąd, że mogło do tego horroru dojść?

Udręczona i nieprzystosowana do normalnego funkcjonowania jest też bohaterka rumuńskiego filmu Adiny Pintille „Touch Me Not”. To kobieta, która obserwuje pacjentów ośrodka dla ciężko upośledzonych, a sama jest okaleczona psychicznie: ma wstręt do dotyku. Zamawia sobie do domu męskie prostytutki: młodego chłopaka i transseksualistkę, na których tylko patrzy. Oni też, ze swoimi niespełnieniami i odmiennością, stają się bohaterami filmu o nieumiejętności kontaktu z innym człowiekiem.

Pintille eksperymentuje z formą, ale też – podobnie jak Soderbergh czy Groningen – z widzami. Ile mogą znieść? Ale może tak właśnie ma to działać? Budzić poczucie niewygody. Przypominać, że niepokoje świata nie pozostają bez wpływu na psychikę ludzi. Może ta seria tych męczących produkcji jest znakiem czasu, który pozbawił nas poczucia stabilizacji i bezpieczeństwa?

Korespondencja z Berlina

Nakręcona komórką „Unsane” Stevena Soderbergha jest opowieścią o kobiecie, która czuje się terroryzowana przez stalkera. Próbuje uciec, zmienić miasto i życie. Pracuje z terapeutą, aż trafia do szpitala psychiatrycznego, gdzie – jak jej się wydaje – znów pojawia się człowiek, który ją dręczy. Jest prześladowana czy ma urojenia?

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kultura
Muzeum Narodowe w Krakowie otwiera jutro wystawę „Złote runo – sztuka Gruzji”
Kultura
Muzeum Historii Polski: Pokaz skarbów z Villa Regia - rezydencji Władysława IV
Architektura
W Krakowie rozpoczęło się 8. Międzynarodowe Biennale Architektury Wnętrz
radio
Lech Janerka zaśpiewa w odzyskanej Trójce na 62-lecie programu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Kultura
Zmarł Leszek Długosz