Paweł Surówka, prezes PZU, poinformował dzisiaj dziennikarzy, że ubezpieczyciel analizuje sprawę zacieśnienia współpracy między bankami wchodzącymi w skład jego grupy. PZU od czerwca tego roku kontroluje Pekao (ma 20 proc., kolejne 12,8 proc. ma PFR). Od wiosny 2015 r. ubezpieczyciel jest też głównym akcjonariuszem Aliora (obecnie ma 31,7 proc. akcji).

- Prace trwają po stronie banków, my spokojnie czekamy na to, co się wydarzy. Badamy wszystkie opcje. Ludzie skupili się na fuzji, ale są różne sposoby współpracy, które mogą wchodzić w grę - powiedział Surówka. Pod koniec października oba banki podały, że rozpoczną analizę opcji strategicznych w ramach Grupy PZU z uwzględnieniem potencjalnej transakcji połączenia oraz decyzji o wyborze doradcy mającego wspierać banki w tym procesie.

Zdaniem Surówki analizy nie będą trwały miesiącami, ale ich zakończenie i podjęcie decyzji w sprawie dalszej współpracy ma nastąpić już po Nowym Roku. Podczas ostatniej konferencji wynikowej Pekao w połowie listopada, prezes Michał Krupiński nie chciał odpowiedzieć na pytanie kiedy zakończą się analizy.

Przedstawiciele zainteresowanych spółek zaznaczali, że za ewentualną fuzją muszą stać konkretne korzyści i synergie – przychodowe, kosztowe, kapitałowe czy technologiczne. Analitycy dość sceptycznie oceniali możliwość.

Drugim co do wielkości akcjonariuszem Pekao jest Polski Fundusz Rozwoju, który ma 12,8 proc. akcji. Wygląda na to, że PFR, który jest typowo finansowym inwestorem, który kupił akcje Pekao na kredyt z PKO BP, sceptycznie podchodzi do ewentualnej fuzji. Paweł Borys, prezes PFR, mówił wcześniej, że fundusz z ostrożnością podchodzi do zamiarów fuzji Pekao z Aliorem i wolałby, aby Pekao utrzymał obecną politykę dywidendową oraz skupił się na inwestycjach w nowe technologie i zwiększanie akcji kredytowej.