30 bankierów za kratkami

Na Islandii wciąż pobrzmiewają echa kryzysu finansowego z 2008 r. Przez ostatnie lata łącznie 30 bankierów usłyszało wyroki za malwersacje, manipulacje rynkiem i nadużycie zaufania, najczęściej od 2 do 5 lat pozbawienia wolności. Większość skazanych to dyrektorzy lub członkowie zarządu.

Aktualizacja: 02.12.2016 11:21 Publikacja: 02.12.2016 10:39

30 bankierów za kratkami

Foto: Bloomberg

Podczas załamania systemu bankowego Islandii w 2008 r. spadła wartość islandzkiej korony. Wiele osób miało kredyty walutowe. W 2010 roku Islandzki Sąd Najwyższy orzekł, iż nie można było ustalać oprocentowania kredytów według stopy procentowej walut obcych. Sędziowie uznali ponadto, że działania bankierów przyczyniły się do katastrofy gospodarczej, co wpędziło kraj w praktycznie niemożliwe do spłacenia długi.

– Ogółem 30 islandzkich bankierów zostało skazanych na karę więzienia, a dziewięciu jeszcze w 2016 roku. Te konsekwencje nie miałyby miejsca, gdyby nie wola polityczna, a przede wszystkim presja społeczna i protesty – powiedziała agencji eNewsroom islandzka dziennikarka ekonomiczna Sigrun Davidsdottir.

Islandia, w odróżnieniu od wielu innych zachodnich gospodarek, pozwoliła bankom upaść. Co więcej, po kryzysie rząd stworzył specjalną komisję śledczą i biuro prokuratora, kontrolującego wszystkie działania banków.

– Dlaczego traktujemy banki jak kościoły współczesnej ekonomii? Dlaczego prywatne banki nie są jak inne prywatne spółki i nie mogą zbankrutować? Nawet jeśli są kierowane w sposób nieodpowiedzialny? – zapytał na łamach „Forbesa" Olafur Ragnar Grimsson, prezydent Islandii w latach 1996-2016.

– Teoria, która zakłada wspieranie zadłużonych banków, opiera się na pozwalaniu bankierom robić, co chcą. Zarabiają pieniądze, podczas gdy obywatele ponoszą konsekwencje ich tupetu i niekompetencji. Prawdziwa demokracja nie może tolerować tego stanu rzeczy. Konsekwencjami bankructwa obarczamy sektor bankowy, a nie naszych obywateli – dodał

Jesienią 2008 r., trzy tygodnie po bankructwie Lehmann Brothers, islandzki rząd ogłosił, że zadłużone łącznie na 85 mld dolarów trzy duże banki - Kaupthing, Glitnir i Landsbankinn - są niewypłacalne.

W efekcie dynamika PKB w 2009 r. wyniosła -6,6 proc., a w 2010 roku -4 proc. W 2008 roku deficyt budżetowy sięgnął 13,5 proc. PKB.

Podczas załamania systemu bankowego Islandii w 2008 r. spadła wartość islandzkiej korony. Wiele osób miało kredyty walutowe. W 2010 roku Islandzki Sąd Najwyższy orzekł, iż nie można było ustalać oprocentowania kredytów według stopy procentowej walut obcych. Sędziowie uznali ponadto, że działania bankierów przyczyniły się do katastrofy gospodarczej, co wpędziło kraj w praktycznie niemożliwe do spłacenia długi.

– Ogółem 30 islandzkich bankierów zostało skazanych na karę więzienia, a dziewięciu jeszcze w 2016 roku. Te konsekwencje nie miałyby miejsca, gdyby nie wola polityczna, a przede wszystkim presja społeczna i protesty – powiedziała agencji eNewsroom islandzka dziennikarka ekonomiczna Sigrun Davidsdottir.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Zmiany w zarządzie największego polskiego banku. Nowy wiceprezes PKO
Materiał Partnera
Kredyt Unia to wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Banki
Zysk Aliora nieco powyżej oczekiwań
Banki
Strata NBP w 2023 roku poszła w miliardy złotych. Adam Glapiński pod ostrzałem
Banki
Cezary Stypułkowski, prezes mBanku: Marne prawo, żadna sprawiedliwość, upadła moralność