Materiał powstał we współpracy z Deutsche Bank Polska
Rz: Rynek kredytów konsumenckich w Polsce jest jednym z najbardziej nasyconych w Europie i rośnie w jednocyfrowym tempie. Jak program 500+ wpływa na tę część rynku bankowego?
Paweł Sienkiewicz: Przyrost portfela kredytów gotówkowych przyhamował. Jednocześnie widać spadek liczby kredytobiorców i konsekwentnie rosnącą średnią wartość udzielonego kredytu. Zmienia się więc struktura tego portfela – część małych kredytów przechodzi do firm pożyczkowych, część „ucieka", bo beneficjenci programu 500+ nie potrzebują już dodatkowego finansowania w wysokości 1000–2000 zł. Dlatego banki, które specjalizują się w niskokwotowych pożyczkach, mogą stracić część biznesu. Z kolei te obsługujące klientów średnio zamożnych i zamożnych odnotowują wzrost akcji kredytowej i samych kwot.
Jak to wygląda w waszym banku?
Specjalizujemy się w wyższym segmencie rynku. Ofertę kredytów gotówkowych kierujemy przede wszystkim do klientów zamożnych i mikroprzedsiębiorców – przedstawicieli wolnych zawodów, a tu potrzeby związane z finansowaniem są nadal spore. Średnia wartość udzielanych przez nas kredytów to 80 tys. zł, przy średniej na rynku 16 tys. zł. W naszych kluczowych segmentach obserwujemy stały wzrost i tendencja ta powinna się utrzymać. Pracujemy nad ofertą, która już teraz pod względem cen oraz dostępnych kwot jest jedną z najlepszych na rynku, ale też nad jak najbardziej efektywnym dotarciem do klientów. Z ich punktu widzenia coraz ważniejszą kwestią jest to, aby kredyt pozyskać jak najszybciej i przy jak najmniejszej liczbie procedur, wizyt itp.