Chiński system finansowy wciąż w bardzo dużym stopniu podlega nadzorowi władz. Począwszy od zwykłej wymiany walut w kantorach po transfery dokonywane przez wielkie korporacje, wszystko jest objęte kontrolą przepływu kapitału. Mieszkańcy ChRL mogą rocznie wymienić na obce waluty zaledwie 50 tys. juanów (7,6 tys. USD).  Ma to służyć m.in. trzymaniu w ryzach kursu juana, zapobieganiu zbyt dużym spekulacyjnym napływom kapitału a także ucieczce pieniędzy z Chin.

Utrzymanie tej kontroli w warunkach zglobalizowanej gospodarki nie jest jednak łatwe. Bogaci Chińczycy chcący z różnych powodów przenosić swoje majątki za granicę znajdują sposoby ominięcia restrykcji. Szacunki analityków Goldman Sachs mówią, że odpływ kapitału z Chin wyniósł w pierwszym kwartale 2016 r. 123 mld USD netto a w drugiej połowie 2015 r. aż 504 mld USD netto. Duża część tych odpływów to transakcje legalne, takie jak spłata zobowiązań zaciągniętych przez chińskie spółki w obcych walutach lub dokonywane przez nich zakupy zagranicznych aktywów. Ale pewną część tych sum stanowi ucieczka kapitału z ChRL za granicę, często do rajów podatkowych.

Świadczą o tym dane pośrednie, takie jak dokumenty, które wyciekły z panamskiej kancelarii Mossac Fonseca. Wskazują one, że klienci z Chin i Hongkongu byli właścicielami blisko jednej czwartej z 366 tys. spółek-wydmuszek utworzonych w rajach podatkowych przez tę firmę. W transferze kapitału do rajów pomagają zaś Chińczykom podziemne banki.

Działające w podziemiu instytucje finansowe często tworzą spółki-wydmuszki w Hongkongu i poprzez nie dokonują transferów z Chin na inne rynki. Zdarza się też, że do tych przepływów kapitału wykorzystuje się fałszywe rozliczenia eksportowe (które później zawyżają oficjalne statystyki dotyczące handlu zagranicznego i PKB). Popularną taktyką jest „smurfowanie", czyli podzielenie dużego transferu kapitału na wiele małych kont formalnie należących do różnych osób.

Wykorzystywane są również konta w chińskich bankach należące do nie rezydentów ChRL. Popularne jest wykonywanie transferów za pomocą kantorów działających w Hongkongu oraz przenoszenie czeków przez granicę od podziemnego banku do legalnego pożyczkodawcy. Skala działania podziemnego banku może obejmować wiele krajów. Np. w zeszłym roku regulatorzy zamknęli instytucję finansową w Fujian, która stworzyła sieć nielegalnych transferów kapitału obejmującą m.in. Hongkong, Tajwan, Australię i Arabię Saudyjską. Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego ChRL wskazuje, że choć zaostrzono przez ostatni rok walkę z tym zjawiskiem, to podziemne banki nadal stanowią poważny problem i tworzą one rozległe sieci współpracujących ze sobą instytucji. Uderzenie w podziemny świat finansów jest częścią ostrej kampanii antykorupcyjnej prowadzonej przez obecne chińskie władze. Część obserwatorów widzi w nim głównie element czystki wymierzonej w konkurencyjne frakcje w Komunistycznej Partii Chin.