Bankom nie uda się pozbyć tak dużo niespłacanych kredytów

Zawirowania związane z GetBackiem i zmianami w prawie powodują spadek cen wierzytelności.

Publikacja: 12.07.2018 21:00

Bankom nie uda się pozbyć tak dużo niespłacanych kredytów

Foto: Adobe Stock

Sprzedaż portfeli kredytów niepracujących (NPL, non performing loans) w ostatnich latach była dla banków dobrym sposobem na pozbycie się złych długów i uwolnienie kapitału niezbędnego do rozwoju akcji kredytowej.

Pozwoliło to na rozwój u ich boku firm windykacyjnych, które ok. 80 proc. portfeli kupują właśnie od banków (to głównie niezabezpieczone wierzytelności konsumenckie, znacznie rzadziej hipoteczne czy korporacyjne).

Nie wszyscy ucierpią

Skala biznesu jest spora – w 2017 r. podaż bankowych NPL była warta nominalnie 11,8 mld zł, na które firmy windykacyjne wydały 1,8 mld zł (dane Kruka). Ale problemy GetBacku, który był agresywnym kupującym (w ubiegłym roku skupił jedną piątą bankowych NPL dzięki oferowanym wysokim cenom), już odbijają się bankom czkawką. Z naszych informacji wynika, że sprzedaż wierzytelności bankowych spowolniła. O ile w ubiegłym roku w każdym kwartale co najmniej dwa, trzy banki sprzedawały portfele NPL warte po kilkaset milionów złotych kwartalnie, o tyle teraz takich transakcji jest wyraźnie mniej. Według windykatorów ceny spadły, co bankom – rozpieszczonym wcześniej wyższymi cenami oferowanymi przez GetBack – się nie podoba.

– Wartość sprzedawanych portfeli zależy od wielu czynników. W tym roku zmieniły się zasady kalkulacji rezerw (IFRS9), zmienia się otoczenie rynkowe. Zmieniają się przepisy prawa cywilnego, również w kwestii tak kluczowej jak przedawnienie roszczeń. Te czynniki mogą spowodować zmianę strategii sprzedaży NPL w sektorze finansowym. Nie znaczy to jednak, że transakcji nie będzie. Będą, ale może w nieznacznie niższej wysokości. To, ile ich dojdzie do skutku, będzie zależało od jednej kluczowej rzeczy – ceny. Rynek się urealnił już na początku tego roku. To, że jeden z agresywniejszych graczy nie będzie aż tak aktywny, może mieć wpływ, aczkolwiek nie na wszystkie transakcje – wskazuje Paweł Kurpiński, szef działu windykacji i restrukturyzacji klientów detalicznych w mBanku. Dodaje, że gdyby miało dojść do zmniejszenia wartości transakcji, to bardziej przez ryzyka prawne niż rynkowe. – Wartość portfeli sprzedanych w sektorze bankowym może zatem nieznacznie spaść, choć chęć do zakupów po stronie inwestorów i chęć sprzedaży po stronie banków będzie, pytanie, na ile będziemy się spotykać na poziomie akceptacji cenowej.

Nie wszystkie ankietowane przez nas banki twierdzą jednak, że problemu nie ma. – Nie zauważyliśmy na rynku zmniejszonej podaży wierzytelności bankowych oferowanych do sprzedaży ani mniejszego zainteresowania nabywaniem wierzytelności od banków ze strony firm windykacyjnych. Nie obserwujemy również spadku cen oferowanych za wierzytelności bankowe – mówi Szymon Pinderak z biura prasowego PKO BP. Ten największy bank w Polsce sprzedał w 2017 r. NPL warte nominalnie 1,5 mld zł.

– Nie widzimy symptomów, aby rynek się zmniejszał, a popyt malał. W organizowanych przetargach bierze udział bardzo duża grupa potencjalnych nabywców, reprezentująca w zasadzie cały rynek. Nie wydaje się też, aby malała podaż – mówi Dariusz Nowacki, dyrektor departamentu windykacji w BGŻ BNP Paribas.

Alior i Millennium twierdzą, że przeprowadziły na tyle małe transakcje lub były tak nieaktywne w tym roku, że trudno im ocenić stan rynku. Dla banków chwilowy przestój i zmniejszenie wartości sprzedawanych NPL nie będzie problemem, bo już w poprzednich latach sprzedawały dużo tych portfeli (m.in. przygotowały się w ten sposób do skrócenia okresu przedawnienia wierzytelności do sześciu z dziesięciu lat) i ich udział w bilansach zmalał do niskich poziomów. Banki nie są pod presją, bo dobra sytuacja gospodarcza (niskie stopy procentowe, rosnące dochody Polaków i niskie bezrobocie) pozytywnie wpływa na spłacalność kredytów. W tym momencie cyklu wierzytelności są droższe i popyt mniejszy, ale sytuacja odwróci się w razie spowolnienia gospodarczego. Poza tym podaż będzie napędzana szybkim wzrostem kredytów konsumpcyjnych.

Ostrożne zakupy

– Po dwóch latach, w czasie których jeden podmiot wygrywał ogromną większość przetargów w Polsce, zaś ceny płacone za portfele były niemożliwe do uzasadnienia, teraz obserwujemy normalizację rynku. Ale to nie oznacza, że ceny w stosunku do jakości portfela są niskie. Obserwujemy aktywność ze strony krajowych i zagranicznych podmiotów, które po długich miesiącach braku lub niższych inwestycji próbują odzyskać dawną pozycję. Rynek jest nadal bardzo konkurencyjny, ale ceny płacone za portfele stają się racjonalne – mówi Piotr Krupa, prezes Kruka. Lider polskiego rynku w I półroczu wydał na inwestycje w portfele wierzytelności 407 mln zł, czyli o 20 proc. mniej niż rok wcześniej.

W podobnym tonie wypowiadają się inni przedstawiciele branży windykacyjnej wskazujący, że spadek cen portfeli wynika nie tylko z problemów GetBacku, ale też z powodu nowych regulacji prawnych. – Zakładamy, że trend ten zostanie utrzymany w tym roku i może dodatkowo wzmocnić się w kolejnych latach, jeśli osłabi się koniunktura makroekonomiczna – mówi Jarosław Galiński, członek zarządu BEST TFI.

Windykatorzy ostatnio są mniej aktywni, ale Galiński ma na to wytłumaczenie. – Okres szczytu koniunkturalnego gospodarki jest idealnym momentem, by wzmocnić operacje i odzyskiwanie wierzytelności. Nowe inwestycje najlepiej realizować w czasie dekoniunktury. Dlatego obecnie rozsądne jest ostrożne podejście do inwestycji, zwłaszcza że pogorszył się dostęp do finansowania obligacjami. Mniejsza skala zakupów jest też związana z oczekiwaniem na pełne urealnienie cen wierzytelności. Rynek po pewnym przegrzaniu zaczyna się stabilizować i konserwatywne podejście do inwestycji jest w pełni uzasadnione – wyjaśnia.

Sprzedaż portfeli kredytów niepracujących (NPL, non performing loans) w ostatnich latach była dla banków dobrym sposobem na pozbycie się złych długów i uwolnienie kapitału niezbędnego do rozwoju akcji kredytowej.

Pozwoliło to na rozwój u ich boku firm windykacyjnych, które ok. 80 proc. portfeli kupują właśnie od banków (to głównie niezabezpieczone wierzytelności konsumenckie, znacznie rzadziej hipoteczne czy korporacyjne).

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Czy ratowanie Getin Noble Banku się zwróci? Potężne koszty
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Banki
EBC zażądał od dwóch wielkich banków, by wycofały się z Rosji. Ostatnie ostrzeżenie
Banki
Największy bank USA pozwał drugi bank Rosji. Groźba konfiskaty blisko 10 mld dolarów
Banki
Wakacje kredytowe mają zostać przedłużone. "Większość zagłosuje za tym pomysłem"
Banki
Kadrowa miotła dotarła do Banku Pekao. Kto zostanie prezesem?