Rekordowo tani kredyt jeszcze przez dwa lata

Na podwyżki stóp procentowych się nie zanosi. Skorzystają zadłużeni, ale to nie najlepsze wiadomości dla banków i oszczędzających.

Aktualizacja: 27.06.2017 22:13 Publikacja: 27.06.2017 20:18

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

Jeszcze jesienią ubiegłego roku, kiedy deflacja szybko zamieniła się w inflację, na rynku panowało powszechne oczekiwanie, że powrót wzrostu cen będzie trwały i spowoduje to podwyżki stóp procentowych. Okazuje się jednak, że rekordowo niski koszt pieniądza jeszcze potrwa.

Na razie bez zmian

Kontrakty FRA (Forward Rate Agreement) wskazują, że rynek znacznie opóźnił swoje oczekiwania dotyczące podwyżek stóp procentowych. Teraz kontrakt FRA 21x24, mówiący o oczekiwanej wysokości WIBOR 3M za 21 miesięcy, zakłada zwyżkę w tym czasie tylko 0 0,3 pkt proc. (do 2 proc.).

– Rynek uwierzył w zapowiedzi przedstawicieli Rady Polityki Pieniężnej – mówi Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium. Adam Glapiński, przewodniczący RPP i prezes NBP, od kilku miesięcy sugeruje, że stopy procentowe mogą pozostać na niezmienionym poziomie (referencyjna 1,5 proc.) przez cały 2018 r. Kamil Zubelewicz z RPP stwierdził nawet, że jest prawdopodobne, że dzisiejsze stopy nie zmienią się aż do IV kwartału 2019 r.

Eksperci zaznaczają jednak, że rynek nie zawsze ma rację. – Nie raz, nie dwa grał scenariusze, które nie były ani trochę zgodne z ówczesną retoryką RPP – zaznacza Marcin Mazurek, wicedyrektor ds. analiz makroekonomicznych mBanku. Sam nie spodziewa się w tym roku zmian stóp procentowych, ewentualnie w przyszłym. Jego zdaniem pierwsze zwyżki mogą być niewielkie, rzędu 25–50 pkt baz.

Także Maliszewski spodziewa się stopniowego ruchu, nie więcej niż o 50 pkt baz. w przyszłym roku i o kolejne 50 pkt baz. w 2019 r. – Przy obecnych perspektywach gospodarki, w razie utrwalenia wzrostu PKB w okolicach 4 proc. oraz inflacji ciągle poniżej, ale blisko celu, podwyżka stóp może pojawić się nieco wcześniej, niż wskazuje RPP, ale nie wcześniej niż w połowie przyszłego roku – zaznacza.

Według Erste Securities podwyżki nie nastąpią w przyszłym, ale dopiero w 2019 r. (50 pkt baz.) i kolejnych latach.

O ile dla banków i oszczędzających to nie najlepsza wiadomość, o tyle dla kredytobiorców oznacza to od 1,5 roku do 2 lat rekordowo taniego kredytu.

Różny wpływ

Pytanie brzmi, czy optymalne dla gospodarki jest utrzymywanie realnych stóp procentowych w okolicach zera lub ujemnych. – Na razie nie generują negatywnych skutków. Gospodarka jest nadal zrównoważona. Nie widzimy odwrotu od oszczędności mimo stóp zbliżonych do zera na rachunkach bieżących. Dzięki niskim stopom rząd finansuje się bardzo tanio. Pozostaje inne pytanie – jak długo gospodarka zrównoważona pozostanie – zaznacza Mazurek. Dodaje, że trudno o jednoznaczną odpowiedź, a na razie wzorem ostrożności w podnoszeniu stóp procentowych w warunkach silnej niepewności jest Fed.

– Ma on na uwadze bieżące uwarunkowania i podnosi stopy ostrożnie, ale jednak podnosi. Nie następuje całkowita rezygnacja z myślenia w kategoriach przyczynowo-skutkowych i wiary w przekładanie się domkniętej luki popytowej na inflację. Naszym zdaniem RPP będzie zachowywać się podobnie i podniesie stopy w 2018 r. – dodaje ekonomista mBanku.

Maliszewski zaznacza, że nawet jeśli stopy w Polsce ruszą w górę, nie będzie to oznaczać ograniczenia inwestycji i popytu na kredyt. – Czynnikiem decydującym o tym, czy firma bierze kredyt i prowadzi inwestycje, nie jest sam koszt kredytu, ale inne kwestie, m.in. opłacalność inwestycji. Dostęp do kredytu i jego koszt nie są problemem dla firm. Powodem słabego popytu na kredyty były mniejsze inwestycje spowodowane opóźnieniem wykorzystywania środków unijnych i zmianami regulacyjnymi – dodaje.

Zaznacza, że wysokość stóp procentowych jest bardziej istotna dla podmiotów już mających zadłużenie i ich wysokość nie przesądza automatycznie o popycie na kredyt.

Nie ma natomiast wątpliwości co do tego, że niskie stopy procentowe to nie najlepsza informacja dla oszczędzających. Dodatkowo banki mają sporą nadpłynność (przyrost i stan depozytów nad kredytami jest większy), co pozwala im na obniżanie oprocentowania nawet pomimo stabilnych stóp procentowych. Obecne średnie oprocentowanie nowych depozytów to tylko 1,4 proc. w skali roku (w marcu 2015 r., przy ostatniej obniżce stóp, wynosiło 2,3 proc.), co przy inflacji rzędu 1,9 proc. i podatku Belki oznacza realne ujemnie oprocentowanie lokat.

Jeszcze jesienią ubiegłego roku, kiedy deflacja szybko zamieniła się w inflację, na rynku panowało powszechne oczekiwanie, że powrót wzrostu cen będzie trwały i spowoduje to podwyżki stóp procentowych. Okazuje się jednak, że rekordowo niski koszt pieniądza jeszcze potrwa.

Na razie bez zmian

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Zysk Aliora nieco powyżej oczekiwań
Banki
Strata NBP w 2023 roku poszła w miliardy złotych. Adam Glapiński pod ostrzałem
Banki
Cezary Stypułkowski, prezes mBanku: Marne prawo, żadna sprawiedliwość, upadła moralność
Banki
Czy ratowanie Getin Noble Banku się zwróci? Potężne koszty
Banki
EBC zażądał od dwóch wielkich banków, by wycofały się z Rosji. Ostatnie ostrzeżenie