Decyzja włoskiego rządu uratowała dwa regionalne banki: Banca Popolare di Vicenza i Veneto Banca. Zostaną one przejęte przez Intesa Sanpaolo, największy włoski bank. Otrzyma od rządu 5,2 mld euro (co ma stanowić rekompensatę za przejęcie problematycznych aktywów obu banków) oraz 12 mld euro gwarancji.

Transakcja ta została zaakceptowana przez Komisję Europejską, a rynki przyjęły ją pozytywnie: akcje banku Intesa Sanpaolo zyskiwały w trakcie poniedziałkowej sesji nawet ponad 3 proc. na giełdzie w Mediolanie. FTSE MIB, główny indeks mediolańskiej giełdy, też zyskiwał.

Sposób uratowania dwóch włoskich banków wzbudza jednak duże kontrowersje, gdyż stanowi wielkie odstępstwo od unijnych reguł dotyczących udzielania wsparcia bankom. Unijny mechanizm postępowania z bankami zagrożonymi upadkiem przewiduje, że w pierwszej kolejności koszty ratowania pożyczkodawcy powinny spaść na sektor prywatny. Jeśli bankowi nie uda się zebrać odpowiednich funduszy od inwestorów, straty muszą ponieść właściciele obligacji podporządkowanych danego banku oraz jego akcjonariusze, a dopiero później może zostać udzielona pomoc rządu.

Włoskie władze opierały się jednak przed zastosowaniem takiego mechanizmu. Nie chciały uderzyć w drobnych inwestorów posiadających obligacje banków. Włoskiemu rządowi udało się znaleźć lukę w przepisach dotyczących unii bankowej, co może być precedensem.