Bank Rosji poinformował, że w ciągu roku lista powiększyła się o 11 proc. i jest na niej 6392 osoby. Tylko w ciągu czterech miesięcy tego roku przybyło 1,6 tys nieuczciwych bankowców. To właściciele banków, akcjonariusze, członkowie kierownictw, wysocy menadżerowie. Wszyscy nie spełniają kryteriów dotyczących reputacji zawodowej, a ich działalność przyniosła szkody tak bankowi, skarbowi państwa jak i klientom.
Z 6392 nieuczciwych bankierów 1127 to przedstawiciele tzw. niekredytowych organizacji finansowych, których bank centralny umieszcza na czarnej liście od 28 stycznia tego roku, dzięki zmianom w Prawie bankowym. Chodzi tutaj o prywatne fundusze inwestycyjne i emerytalne, ubezpieczycieli, firmy pożyczkowe itp.
Od powstania listy w 2016 r liczba bankierów-złodziei rośnie. Nowe przepisy podniosły okres zaliczenia na czarnej liście z 5 do 10 lat. Osoby takie nie mogą w tym czasie prowadzić żadnej działalności bankowej ani pracować w instytucjach finansowych jako pracownicy najemni. Pracodawcy z tej branży mają obowiązek przed zatrudnieniem sprawdzić czy osoba nie figuruje na czarnej liście. Jeżeli tego nie dopełnią także ponoszą odpowiedzialność. Ma to związek ze znaną statystyką. W Rosji do bankructwa banków doprowadzają najczęściej przestępcze działania zarządów i właścicieli. Do połowy 2016 r ukradli oni klientom co najmniej 550 mld rubli (wtedy 8,05 mld dol.).
Taką ocenę przedstawiła rosyjska Agencja Ochrony Lokat (AOL), które zajmuje się ratowaniem banków na granicy upadłości. Od 2005 r w zarządzie agencji znalazło się pół tysiąca banków, których rzeczywista wielkość aktywów wynosiła średnio 10 proc. w stosunku do zapisów bilansu.
W ponad 80 procentach przypadków przyczyną bankructwa były przestępcze działania kierownictwa; najczęściej kradzieże pieniędzy z kont klientów lub przeprowadzanie bez wiedzy klientów podejrzanych operacji z wykorzystaniem gromadzonych przez ludzi na lokatach oszczędności.