Tylko niektóre banki stawiają na hipoteki

W tym roku może być trudno utrzymać taką sprzedaż kredytów mieszkaniowych jak w ubiegłym, ale nie musi być tak źle jak wskazuje ankieta KNF.

Aktualizacja: 29.03.2017 22:05 Publikacja: 29.03.2017 20:32

Tylko niektóre banki stawiają na hipoteki

Foto: Bloomberg

Z ankiety przeprowadzonej wśród banków przez Komisję Nadzoru Finansowego wynika, że portfel wszystkich kredytów udzielonych sektorowi niefinansowemu ma wzrosnąć w 2017 r. o 5,9 proc. Jednak apetyt na kredyty hipoteczne ma być znikomy – przewidywany wzrost wartości tego portfela to tylko 0,4 proc. Dla porównania: w kredytach konsumpcyjnych oczekiwany jest wzrost 12,6-proc., zaś dla przedsiębiorstw 10,2-proc.

Gdyby ta prognoza okazała się prawdziwa, musiałoby dojść do wyraźnych spadków sprzedaży nowych kredytów mieszkaniowych w tym roku. Ostatnie lata były pod tym względem niezłe – z danych AMRON SARFiN wynika, że w całym 2016 r. nowa sprzedaż tych kredytów dla gospodarstw domowych sięgnęła 39,5 mld zł (w 2015 r. była o 0,2 mld zł mniejsza).

– W oparciu o dane makroekonomiczne, bezpośrednio i pośrednio wpływające na koniunkturę kredytową, na podstawie obserwacji trendów rynkowych oraz najnowszych odczytów Indeksów Popytu BIK prognozujemy na 2017 r. niższą dynamikę wartości udzielanych kredytów mieszkaniowych niż w 2016 r. – mówi Sławomir Grzybek, dyrektor Departamentu Business Intelligence Biura Informacji Kredytowej.

Z danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że w całym 2016 r. wartość wszystkich mieszkaniowych kredytów w polskim sektorze bankowym wzrosła o 5 proc., do 400 mld zł. Wynik ten zaburzają kredyty walutowe, które już właściwie nie są sprzedawane (ich wartość zmalała o 2 proc., do 166 mld zł), bo wartość samych kredytów złotowych zwiększyła się o 10,6 proc., do 234 mld zł.

Za dużo pesymizmu?

– Spodziewam się, że popyt na kredyty mieszkaniowe w tym roku wciąż powinien być całkiem niezły, bo rynek mieszkaniowy jest w dobrej kondycji, ceny są stabilne, a stopy procentowe prawdopodobnie będą stabilne. Przy kolejnym roku wzrostu gospodarczego popyt powinien się utrzymać, szczególnie że wynagrodzenia w gospodarce rosną – mówi Michał Sobolewski, analityk DM BOŚ. Jego zdaniem tempo wzrostu portfela hipotecznego w tym roku będzie wyraźnie wyższe niż oczekiwane przez banki 0,4 proc. i może sięgnąć około 5–6 proc. – Do tej pory wśród największych banków nie było sygnałów istotnych zmian polityki kredytowej, które mogłyby prowadzić do ograniczenia sprzedaży hipotek. Bankom najczęściej zależy, aby w tym roku sprzedać tego typu kredyty o podobnej wartości jak w 2016 r., więc tempo wzrostu może lekko spaść, ale powinno być wyraźnie dodatnie – zaznacza.

Sprzyjające popytowi są dobre warunki makroekonomiczne (stabilizacja poziomu stóp procentowych i kursów walut). Ale jak zauważa Sławomir Grzybek, niekorzystny jest wzrost czynników niepewności, takich jak podwyżki kosztów kredytów i trudności ze zgromadzeniem środków na wkład własny. Mogą się one przyczyniać w dłuższej perspektywie do niższego popytu na kredyty mieszkaniowe. – Wpływ na taki trend może mieć także szybkie wykorzystanie dofinansowania z programu MdM, dla którego już w styczniu skończyła się pula środków przewidziana na cały 2017 r. – mówi Grzybek.

Warto zwrócić uwagę, że już w ubiegłym roku banki szacowały w ankiecie dla KNF, że ich portfel kredytów mieszkaniowych wzrośnie bardzo nieznacznie – miało to być 0,8 proc. Prognoza okazała się zbyt pesymistyczna, bo ostatecznie wzrost sięgnął 5 proc.

Nie wszyscy sprzedają

W 2016 r. niektóre banki znacznie zwiększyły portfel hipotek, np. Alior (o 25 proc., czyli 1,7 mld zł), ING Bank Śląski (o 18 proc., 3,6 mld zł), BZ WBK i Pekao (po 9 proc., odpowiednio 3,2 mld zł i 3,7 mld zł) czy PKO BP (5,5 proc., 5,3 mld zł). Po oczyszczeniu portfela z kredytów walutowych okazuje się, że wzrosty w niektórych bankach byłyby znacznie większe (np. 23 proc. w BZ WBK).

Wolumen hipotek zmniejszył się natomiast w Millennium (0,4 proc.), mBanku (1 proc.) i Getin Noble Banku (4,6 proc.). Powody są różne – z jednej strony to nie najlepsza sytuacja kapitałowa (dotyczy to GNB), a z drugiej mniejsza chęć do sprzedaży hipotek z powodu ich niskiej rentowności (co jest szczególnie odczuwalne po wprowadzeniu podatku od aktywów).

Z ankiety przeprowadzonej wśród banków przez Komisję Nadzoru Finansowego wynika, że portfel wszystkich kredytów udzielonych sektorowi niefinansowemu ma wzrosnąć w 2017 r. o 5,9 proc. Jednak apetyt na kredyty hipoteczne ma być znikomy – przewidywany wzrost wartości tego portfela to tylko 0,4 proc. Dla porównania: w kredytach konsumpcyjnych oczekiwany jest wzrost 12,6-proc., zaś dla przedsiębiorstw 10,2-proc.

Gdyby ta prognoza okazała się prawdziwa, musiałoby dojść do wyraźnych spadków sprzedaży nowych kredytów mieszkaniowych w tym roku. Ostatnie lata były pod tym względem niezłe – z danych AMRON SARFiN wynika, że w całym 2016 r. nowa sprzedaż tych kredytów dla gospodarstw domowych sięgnęła 39,5 mld zł (w 2015 r. była o 0,2 mld zł mniejsza).

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
EBC zażądał od dwóch wielkich banków, by wycofały się z Rosji. Ostatnie ostrzeżenie
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Banki
Największy bank USA pozwał drugi bank Rosji. Groźba konfiskaty blisko 10 mld dolarów
Banki
Wakacje kredytowe mają zostać przedłużone. "Większość zagłosuje za tym pomysłem"
Banki
Kadrowa miotła dotarła do Banku Pekao. Kto zostanie prezesem?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Banki
Miotła kadrowa dotarła do Banku Pekao. Powołano nową radę nadzorczą