Zarząd ING Banku Śląskiego w projektach uchwał na walne zgromadzenie proponuje ustanowienie kapitału docelowego, umożliwiającego podniesienie kapitału zakładowego o 26 mln akcji (obecnie kapitał banku dzieli się na 130 mln walorów). Potencjalnie mógłby pozyskać w ten sposób nawet do 4,5 mld zł (licząc po obecnym kursie na GPW). To drugi kredytodawca po mBanku, który zdecydował się na taki krok.
Plan wymaga
O ile w przypadku mBanku, mającego jeden z największych portfeli kredytów frankowych na rynku (stanowią 23 proc. jego portfela ogółem), kapitał docelowy nie jest wielkim zaskoczeniem, biorąc pod uwagę prace legislacyjne nad rozwiązaniem sprawy kredytów frankowych, to w przypadku ING BSK, który ma niewiele tych kredytów (stanowią tylko 2 proc. całego portfela), taki pomysł wydaje się dość zaskakujący.
– To wyjście naprzeciw oczekiwaniom regulatorów w związku z wdrażanymi uregulowaniami dotyczącymi sporządzania przez banki planów naprawy – wyjaśnia Piotr Utrata, rzecznik ING BSK. Wymagają tego unijna dyrektywa BRRD (dotycząca działań naprawczych oraz restrukturyzacji i uporządkowanej likwidacji banków) oraz polska ustawa o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym. Utrata dodaje, że ustanowienie kapitału docelowego to najszybszy sposób wzmocnienia kapitałów – bank nie musi zwoływać walnego zgromadzenia, prosząc go o zgodę, ale ma już dane wcześniej upoważnienie (ING BSK chce, aby miało ważność przez trzy lata). Kapitał docelowy pozwala zaoszczędzić czas w razie emisji akcji – przeprowadzenie jej w takiej formie zajmuje 2-4 tygodnie, w normalnym trybie zaś– co najmniej 1,5–2 miesięcy.
Filip Świtała, zastępca przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego, informuje, że plany naprawy zostały przez większość banków przygotowane i banki wystąpiły z wnioskami do KNF o ich zatwierdzenie. Świtała podkreśla, że urzędowi zależy na tym, aby plany te były wiarygodne i jednocześnie wykonalne, aby działania, które będą w nich zawarte pozwoliły uniknąć eskalacji negatywnych zjawisk, gdyby się takie pojawiły, a z drugiej strony pozwoliły zabezpieczyć utrzymanie działalności w obszarach uznanych za krytyczne dla sektora i gospodarki. To plany pisane na potrzeby skrajnego scenariusza, kiedy np. upada duży i istotny systemowo bank (jak na przykład Lehman Brothers w Stanach Zjednoczonych w 2008 r.).
– ING BSK ostrożnie i zachowawczo podszedł do sprawy, proponując w planie naprawy podwyższenie kapitału. Ale to zabezpieczenie tylko na wypadek mocno negatywnego scenariusza, załamania na rynku, bo ING BSK ma bardzo zdrowy bilans i ma najwyższy rating spośród największych polskich banków giełdowych. Nie zakładam, aby bank potrzebował kapitału w najbliższym czasie, więc ryzyko skorzystania z kapitału docelowego jest niskie – komentuje Kamil Stolarski, analityk Haitong Banku.