Oto wybrane fragmenty wywiadu, który w całości będzie można przeczytać w jutrzejszym wydaniu "Rzeczpospolitej".
- Jeśli chodzi o strategie idziecie na zderzenie z innym, państwowym bankiem o podobnej nazwie?
Sektor bankowy w Polsce jest bardzo konkurencyjny, ale jednocześnie rynek jest na tyle duży i perspektywiczny, że powinno wystarczyć miejsca dla dwóch banków o podobnej nazwie. Pamiętamy jednak, że jesteśmy też instytucją komercyjną. Nasi akcjonariusze chcą, abyśmy wykorzystywali swoje przewagi rynkowe, poprawiali rentowność i wypłacali dywidendę. (...)
- Co myślicie o stworzeniu polskiego czempiona finansowego (na przykład z innym państwowym bankiem PKO BP, czy ubezpieczycielem PZU), który wzorem na przykład hiszpańskiego Santandera mógłby aktywnie się włączyć w konsolidację branży w Europie?
Oba banki już oficjalnie zaprzeczyły, że prowadzone są takie analizy. Z mojego doświadczenia jako bankiera inwestycyjnego wynika, że nie tak się podchodzi do budowy narodowych czempionów. Banki, które osiągnęły sukces wywodzą się z rynków konkurencyjnych, które są dla nich doskonałą platformą do innowacji i ekspansji a nie z pozycji monopolisty. Santander, Itau, Raiffeisen, Erste to są banki, które wzmacniały swoje kompetencje i budowały międzynarodową skale w ten właśnie sposób. A odpowiadając na pytania wprost – tak, chcemy być polskim Santanderem! (...)