Sektor bankowy w tym roku może wypracować nawet 15 mld zł zysku netto – to jedna z największych wartości w historii (i to pomimo wprowadzenia podatku bankowego) – rekordem jest 15,9 mld zł wypracowanych w 2014 r. Wtedy jednak stopy procentowe były wyższe, co bankom pomagało. Teraz stopy są niższe, co obniża zyskowność, ale za to banki zwiększyły skalę działania (udzieliły więcej kredytów), więc nawet 3,7 mld zł podatku bankowego, który zapłaci sektor w tym roku, nie przeszkodzi w zbliżeniu się do rekordów.

Ale jest jeszcze inny element, który pomaga bankom – to bardzo niskie oprocentowanie lokat (średnio 1,50 proc. w skali roku dla nowych środków), które jest możliwe, bo banki już mają dużo depozytów (jak na tempo udzielania kredytów) i nie muszą rywalizować podnosząc ich oprocentowanie. Jest tak niskie, że po uwzględnieniu inflacji i podatku Belki lokaty przynoszą realne straty. To sprawiło, że wielu Polaków trzyma oszczędności na zwykłym, nieoprocentowanym rachunku osobistym, po prostu nie opłaca im się zaprzątać głowy zakładaniem lokat. Z wyliczeń Expandera wynika, że dwadzieścia lat temu trzy czwarte swoich pieniędzy w banku trzymaliśmy na lokatach. Dziesięć lat temu było to już tylko 45 proc. Obecnie ten udział spadł do najniższego poziomu w historii 39 proc. To powoduje, że bankowcy oszczędzają na kosztach finansowania. BGŻOptima szacuje, że w 2016 r. klienci banków dobrowolnie zrezygnowali z blisko 1 mld zł odsetek. Jak to możliwe? Gdyby klienci wpłacili ponad 60 mld zł depozytów nie na konta oszczędnościowe i rachunki bieżące tylko na lokaty o średnim oprocentowaniu 1,6 proc., zyskaliby dodatkowe 976 mln zł odsetek. Nawet jeśli odkładamy zaledwie po 200 zł miesięcznie na rachunki zamiast lokacie, to w dłuższym okresie takie postępowanie sprawi, że stracimy prawie 41 000 zł.

Wiele wskazuje na to, że dużo gorzej niż dziś już nie będzie. Coraz więcej elementów przemawia bowiem za tym, że w drugiej połowie przyszłego roku może zostać rozpoczęty cykl podwyżek stóp procentowych. To zwykle zachęcało do korzystania z lokat.

- Biorąc pod uwagę prognozy mówiące, że w przyszłym roku mogą wzrosnąć stopy procentowe, nie opłaca się wybierać dziś kilkuletnich lokat z oprocentowaniem stałym. Lepiej pozostać przy maksymalnie półrocznych lub długoterminowych, ale z oprocentowaniem zmiennym – radzi Jarosław Sadowski, główny analityk Expandera.

Jeśli dla kogoś aktualne oprocentowanie lokat wydaje się za niskie, to może skorzystać z innych produktów, które dają wyższe odsetki np. obligacji przedsiębiorstw. W tym przypadku również lepiej, aby oprocentowanie było zmienne. – Ale obligacja to nie lokata. Jeśli emitent zbankrutuje, to możemy nie odzyskać części lub nawet całości zainwestowanych oszczędności. Dlatego należy kierować się nie tylko wysokością oprocentowania, ale również dokładnie zapoznać się z kondycją firmy, której chcemy pożyczyć pieniądze. Lepiej wybierać takie, które działają od lat i przynoszą zyski – dodaje Sadowski.