Gtraeme Bencke, zarządzający aktywami w PineBridge Invbestments, wskazuje, że okoliczności w których banki szwedzkie, duńskie, norweskie i fińskie stały się dobrą inwestycją po globalnym kryzysie finansowym już nie istnieją.

Jak pisze Bloomberg, zwraca on uwagę, że sytuacja się zmienia i wiele europejskich banków, które wcześniej miały problemy zaczyna poprawiać swoja kondycję, zwłaszcza dotyczy to instytucji finansowych z południa.

Nordyckim bankom sprzyjała dobra kondycja gospodarek tego regionu. Inwestorom podobało się też ich ostrożne podejście do wymogów kapitałowych. Dlatego ochoczo windowali kursy akcji i obecnie przestrzeń do dalszego wzrostu notowań jest już ograniczona.

Cztery największe szwedzkie banki pod względem wskaźnika cena/zysk plasują się w górnej połowie europejskich instytucji finansowych znajdujących się w indeksie Bloomberga. Akcje Nordea Banku, największego gracza w regionie nordyckim w okresie dwunastu miesięcy podrożały o około 50 proc., a wskaźnik Bloomberga w tym czasie zyskał około 35 proc.