Zysk netto sektora bankowego w 2016 roku wyniósł 13,91 mld zł, co oznacza wzrost o 24,3 proc. wobec 2015 r. – wynika z najnowszych danych Komisji Nadzoru Finansowego. Wynik z tytułu odsetek, stanowiący średnio dwie trzecie dochodów banków, wzrósł w 2016 roku o 7,6 proc. do 38,06 mld zł, natomiast wynik z prowizji i opłat spadł o 5,4 proc. do 12,6 mld zł. Odpisy aktualizujące z tytułu utraty wartości kredytów wyniosły w całym roku 7,34 mld zł, czyli spadły o 14,1 proc.

Jak to się stało, że sektor bankowy mocno poprawił w tym roku zysk netto pomimo że wprowadzono podatek od aktywów (tzw. podatek bankowy, dodatkowa danina poza CIT)? Jego skala jest niebagatelna, bo miesięcznie banki płacą łącznie z tego tytułu ok. 290 mln zł, co daje 3,5 mld zł w skali roku (netto, to wydatek nie będący kosztem uzyskania przychodu), choć w 2016 r. było to 3,2 mld zł, bo podatek płacony był od lutego.

Porównując wyniki z 2016 roku do tych z 2015 trzeba pamiętać o kilku czynnikach. Pierwszym jest pozytywny wpływ transakcji ze sprzedaży udziałów w Visa Europe, który przyniósł sektorowi 1,8-2 mld zł netto jednorazowego, dodatkowego zysku. Drugim jest obniżenie bazy porównawczej, bo w listopadzie 2015 r. zbankrutował spółdzielczy SK Bank w Wołominie, co kosztowało sektor prawie 2 mld zł, zaś w październiku banki wpłaciły dodatkowo łącznie 600 mln zł na powstający wtedy Fundusz Wsparcia Kredytobiorców.

Poza tym biznesowo rok 2016 dla banków był całkiem dobry. Rozwijają się i pomimo, że wolumen kredytów urósł w przeciętnym tempie 5,2 proc. (kredyty brutto sięgnęły 1,012 bln zł na koniec roku), to banki poprawiają wyniki m.in. dzięki obniżeniu kosztów finansowania (spada oprocentowanie depozytów dzięki dużej nadpłynności w sektorze, depozyty urosły o 9,5 proc., czyli dwukrotnie szybciej niż kredyty(na koniec roku ich wartość sięgnęła 1,028 bln zł). W efekcie wzrostu wolumenu kredytów i poprawy marży odsetkowej poprawił się więc wynik odsetkowy (o wspomniane 7,6 proc.). Gorzej, m.in. z przyczyn regulacyjnych, księgowych i słabego rynku kapitałowego, poradziły sobie banki pod względem wyniku z opłat i prowizji (spadł o 5,4 proc.). Pod kontrolą banki trzymają również koszty działania, które po oczyszczeniu są podobne jak rok wcześniej. Poza tym obniżyły się koszty ryzyka dzięki spadkowi odpisów szybszemu niż wzrost bilansu. Niższe odpisy to efekt m.in. dobrej sytuacji makroekonomicznej, przyzwoitego wzrostu gospodarczego oraz coraz lepszej sytuacji na rynku pracy (spadek stopy bezrobocia, wzrost dochodów realnych).