Czytaj więcej:

Sasin, komentując w Radiu Zet ujawnienie przez IPN, że wśród dokumentów znalezionych w tzw. archiwum Kiszczaka jest zobowiązanie Wałęsy do współpracy z SB podpisane przez byłego prezydenta, a także pisane przez niego donosy, określił, że Wałęsa współpracował z SB "długotrwale i owocnie". - Donosił na kolegów, brał za to pieniądze - wyliczał Sasin. A spytany czy Wałęsa był bohaterem "Solidarności" poseł PiS odparł: "Trzeba to wyjaśnić, żeby móc przesądzić". Według posła PiS cień współpracy z SB "na pewno położył się na fatalnej prezydenturze Wałęsy".

 

Wałęsy bronił poseł PO Andrzej Halicki. Halicki najpierw przypomniał, że do pewnego momentu z prezydentem Wałęsą współpracowali Lech i Jarosław Kaczyńscy oraz że Kaczyńscy brali udział w obradach Okrągłego Stołu, a potem dodał, że Jarosław Kaczyński na początku lat 90-tych był przeciwko wejściu Polski do NATO. - Czy Jarosław Kaczyński był wtedy agentem? – pytał.

 

Kiedy zdziwiony Sasin stwierdził, że takie słowa to "przekroczenie pewnych granic", Halicki powołał się na audycję wyborczą Jarosława Kaczyńskiego, który we wrześniu 1991 roku pytany o to czy bezpieczeństwo Polski powinno być gwarantowane w ramach NATO, a polityczny sojusz z Unią Europejską jest oczywistym celem Polaków odpowiedział, że: „nie po to z jednego sojuszu wychodziliśmy, żeby do innego wchodzić”.