Czytaj więcej:

Kukiz przyznaje, że wcześniej był przekonany iż "Wałęsa to postać krystalicznie czysta, robotniczo-chłopska".

Następnie lider ruchu Kukiz'15 stwierdza, że "broniłby Wałęsy własną piersią, gdyby ten po upadku PRL przyznał się do współpracy z SB. "Gdyby wtedy powiedział >tak, byłem Bolkiem bo Polska potrzebowała Kordiano-Konrada, bo tylko taka mogła być wówczas rewolucja... Bo nie mieliśmy karabinów... Bo tylko teoretycznie byliśmy Państwem... I dlatego udawałem, że jestem jednym z nich, udawałem bolszewickiego kapusia...

Następnie polityk stwierdza, że "z niewiadomych powodów Wałęsa tej spowiedzi nie dokonał". I dodaje, że byłoby źle, gdyby wynikało to ze strachu "o siebie samego, o swoje ego, o to, że jednak gryzie sumienie". "Że zdaje sobie sprawę, iż tak naprawdę to w ogromnej mierze dzięki niemu do dziś właścicielami Państwa są zdrajcy, potomkowie hołoty kolaborującej z Sowietami" - pisze Kukiz.

Kukiz wyraża jednocześnie obawę, że temat współpracy Wałęsy z SB stanie się w najbliższych miesiącach tematem, który wyprze z mediów dyskusje o "deficycie budżetowym, o niepełnosprawnych, 500plus, emeryturach, gospodarce". "W prawdziwie demokratycznym, wolnym kraju Ludu Drogi, Obywatele o winach bądź niewinności Bolków-nie-Bolków dowiadują się z chwilą wydania wyroku przez Sądy. Prawdziwie niezawisłe. A nie z prasy" - podsumowuje.