Niezwykłe odkrycie koło Kadyksu

Gwałtowna burza zatopiła żaglowiec, druga po 211 latach pomogła odnaleźć jego wrak.

Aktualizacja: 30.11.2016 18:45 Publikacja: 30.11.2016 18:19

„Bitwa pod Trafalgarem” Williama Turnera – klęska floty francuskiej.

„Bitwa pod Trafalgarem” Williama Turnera – klęska floty francuskiej.

Foto: Wikimedia

Niezwykłego odkrycia dokonało trzech naukowców z Uniwersytetu w Kadyksie, odnaleźli okręt, który zatonął w 1805 roku. Posłużyli się niestosowaną nigdy wcześniej w archeologicznych badaniach podwodnych metodą matematycznej modelizacji. Stworzyli ją prof. Manuel Bethencourt oraz jego współpracownicy Tomas i Alfredo Fernandez Montblanc.

Modele takie mogą służyć w przypadkach, gdy współrzędne katastrofy czy tragedii są w przybliżeniu znane. Na przykład mogą być pomocne przy szacowaniu, w jaki sposób, w jakim kierunku i jak prędko rozprzestrzeni się plama oleju, mazutu czy ropy zanieczyszczająca powierzchnię morza. Modele mogą także pomóc w poszukiwaniach zwłok – ofiar katastrof, ludzi, którzy wypadną z jachtu, platformy wiertniczej lub pójdą na dno podczas kąpieli z dala od strzeżonej plaży.

Wirtualna układanka

Na razie pomogły hiszpańskim matematykom zlokalizować wrak francuskiego okrętu „Le Fougueux" („Porywczy"), który poszedł na dno 211 lat temu, nazajutrz po słynnej bitwie morskiej pod Trafalgarem, ostatniej w dziejach wielkiej batalii żaglowców.

21 października 1805 roku brytyjski admirał Horatio Nelson pokonał sprzymierzone floty francuską i hiszpańską w starciu koło przylądka Trafalgar; trafiony kulą w kręgosłup kazał się zanieść pod pokład, aby jego ludzie nie dowiedzieli się o śmierci dowódcy. Ta bitwa przesądziła o brytyjskiej hegemonii na morzach.

W wyniku samej bitwy zatonął tylko jeden żaglowiec. Ale następnego dnia 14 spośród 17 okrętów francuskich i hiszpańskich zagarniętych przez Brytyjczyków zatopiła wyjątkowo gwałtowna burza. Wśród nich znalazł się „Le Fougueux". Na jego pokładzie było około 550 ludzi, uratowało się, docierając do brzegu, zaledwie 20.

Część żaglowca wraz z 32 działami, mniej więcej jedną trzecią (miał 74 działa), odnaleziono już dawno na wysokości plaży w Camposoto koło Kadyksu. Ale gdzie jest brakujący fragment? Właśnie na to pytanie w sposób udany odpowiedzieli matematycy, stosując tzw. model probabilistyczny – w tym przypadku wskazujący prawdopodobieństwo miejsca, w którym spoczywają szczątki okrętu.

Artykuł o metodzie i odkryciu zamieszcza specjalistyczne pismo „Archaeological and Anthropological Sciences"

– Burza, jaka rozpętała się nazajutrz po bitwie, 22 października 1805 roku, była naprawdę wyjątkowa, należy do tych zjawisk meteorologicznych, które ze względu na swoje natężenie zdarzają się tylko raz na kilkaset lat – wyjaśnia prof. Manuel Bethencourt. Burza rozpoczęła się od gwałtownych porywów wiatru wiejącego z południa, jednak kierunek wiatru skręcał stopniowo ku północy. W trakcie tego przesunięcia zmieniał się układ prądów i kierunek nadbiegających fal. Wichura, prądy, rozfalowane morze najpierw przełamały kadłub, a potem przesuwały fragmenty. Część odnaleziono koło plaży w Camposoto.

Aby odnaleźć pozostałą część, lub części, matematycy postanowili zmodelizować tę dyslokację. Znakomita okazja nadarzyła się w 2009 roku, gdy nad Kadyksem rozpętała się burza dorównująca tej z 1805 toku. Lecz tym razem wszystkie parametry zjawiska zostały zarejestrowane przez przyrządy pomiarowe, określono charakterystykę burzy. Porównano ją z zapiskami w dziennikach pokładowych prowadzonych przez kapitanów okrętów uczestniczących w bitwie pod Trafalgarem – zachowały się w archiwach brytyjskich, francuskich i hiszpańskich, dotarli do nich historycy na prośbę matematyków z Uniwersytetu w Kadyksie.

Bez wchodzenia do wody

Porównanie danych ze współczesnych instrumentów pomiarowych z zapiskami z epoki przekonało badaczy, że obydwie burze ewoluowały w taki sam sposób, wiatr wiejący początkowo z południa skręcał ku północy. Biorąc to ustalenie za podstawę, matematycy dokonali symulacji.

– Sporządziliśmy różne modele rozpraszania wraku, przesuwając jego wirtualne części, które teoretycznie powinny dryfować w taki sam sposób jak prawdziwe szczątki na dnie – wyjaśnia prof. Bethencourt.

Dzięki temu udało się wskazać strefy, w których należało prowadzić poszukiwania. Badacze z Centrum Archeologii Podwodnej Uniwersytetu w Kadyksie skoncentrowali poszukiwania w miejscu, które matematycy wskazali jako najlepiej rokujące. I znaleźli tam porozrzucane fragmenty wraku, między innymi 40 dział, pięć kotwic, wiele innych zabytków.

– Udowodniliśmy, że posługiwanie się narzędziami i metodami stosowanymi w matematyce, bazowanie na modelach hydrodynamicznych jest bardzo przydatne w podwodnych badaniach archeologicznych – podkreśla Tomas Fernandez Montblanc.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: k.kowalski@rp.pl

Niezwykłego odkrycia dokonało trzech naukowców z Uniwersytetu w Kadyksie, odnaleźli okręt, który zatonął w 1805 roku. Posłużyli się niestosowaną nigdy wcześniej w archeologicznych badaniach podwodnych metodą matematycznej modelizacji. Stworzyli ją prof. Manuel Bethencourt oraz jego współpracownicy Tomas i Alfredo Fernandez Montblanc.

Modele takie mogą służyć w przypadkach, gdy współrzędne katastrofy czy tragedii są w przybliżeniu znane. Na przykład mogą być pomocne przy szacowaniu, w jaki sposób, w jakim kierunku i jak prędko rozprzestrzeni się plama oleju, mazutu czy ropy zanieczyszczająca powierzchnię morza. Modele mogą także pomóc w poszukiwaniach zwłok – ofiar katastrof, ludzi, którzy wypadną z jachtu, platformy wiertniczej lub pójdą na dno podczas kąpieli z dala od strzeżonej plaży.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archeologia
Kolos Konstantyna powrócił do Rzymu. Można go zobaczyć w Muzeach Kapitolińskich
Archeologia
Egipt restauruje piramidę w Gizie. "Dar dla świata XXI wieku"
Archeologia
We włoskim Paestum odkryto dwie nowe świątynie doryckie
Archeologia
Cucuteni-Trypole. Wegeosady sprzed sześciu tysięcy lat
Archeologia
Szwajcaria. Detektorysta znalazł na polu marchwi biżuterię sprzed 3,5 tysiąca lat