Tradycje włosko-polskiej współpracy badawczej w Ameryce Południowej sięgają XIX wieku. Jej nową fazą był udział polskich archeologów we włoskim projekcie na pustyni Nazca w Peru, zapoczątkowany w 1986 r. Wiele z tych osób jest obecnie zaangażowanych w różne projekty naukowe w Ameryce Południowej.
Już w latach 80. XX w. Jerzy Grodzicki i Stanisław Ostaficzuk ustalili, że część ze stworzonych w Nazca geoglifów wykonano na podłożu powstałym w wyniku gigantycznych katastrof - spływów gruzowo-błotnych. Nazca jest bardzo suchą pustynią, ale od czasu do czasu wskutek zjawiska El Nino dochodzi tam do bardzo ulewnych deszczy.
Dzięki analizie tych nawarstwień udało się wykazać, że niektóre z geoglifów były wykonywane znacznie później, niż przypuszczano, bo tuż przed okresem inkaskim. Wcześniej było wiadomo, że geoglify nie powstały w jednym momencie, tylko w kolejnych fazach, począwszy od około połowy I tysiąclecia p.n.e. Polscy naukowcy przyczynili się do poszerzenia wiedzy na tego okresu o kilkaset lat.
Geoglify w Nazca uważane są za drogi ceremonialne wykorzystywane na pustyniach w czasie rytuałów związanych z rolnictwem, m.in. kultem wody. W latach 40. XX w. pojawiła się też teoria, że służyły one także do oznaczania miejsc wschodu i zachodu ciał niebieskich - dla wyznaczenia momentów ważnych ceremonii religijnych. Nie potwierdziły tego jednak późniejsze badania statystyczne i astronomiczne.
Włoski zespół prof. Nicola Massini rozpoczął już rozwarstwianie galimatiasu geoglifów i rozrysowywanie ich kolejnych, zmieniających się planów. Dzięki analizie multispektralnej zdjęć satelitarnych i lotniczych wykryto nieznane dotychczas kształty.