Z dna morskiego, 300 metrów od wejścia do portu Gela w południowej części Sycylii, płetwonurkowie wydobyli przedmioty sprzed około 2600 lat. Mimo że nie ma wśród nich złotych monet, przedmioty te w tamtej epoce przedstawiały ogromną wartość. Są to dwa bojowe hełmy tzw. typu korynckiego (używali ich piesi, ciężkozbrojni greccy hoplici w bitwie pod Maratonem) i 47 metalowych sztabek, a także amfory zawierające prawdopodobnie wino, oliwę i zboże (analizy osadu na wewnętrznych ściankach jeszcze nie przeprowadzono).
Archeolodzy określili wiek znaleziska na koniec VII – początek VI wieku p.n.e. Przedmioty te poszły na dno wraz z przewożącym je greckim statkiem, który nie uniknął burzy, nie zdążył schronić się w porcie. Oprócz przedmiotów metalowych i amfor nurkowie znaleźli na dnie również drewniane belki i deski – elementy zatopionego statku. Badacze przypuszczają, że płynął z którejś z greckich kolonii w Azji Mniejszej.
Odkrycia dokonali nurkowie ze straży granicznej w Palermo. Kierujący zespołem Fernando Asaro poinformował, że sztabki są różnej wielkości, ważą od 254 do 1340 gramów, ich długość waha się od 17 do 32 centymetrów.
Dwa lata temu, praktycznie w tym samym miejscu, płetwonurkowie wydobyli 39 podobnych sztabek z tego samego metalu. Z tego materiału wykonane są również dwa hełmy.
– Dotąd nie znaleźliśmy niczego podobnego. Jest to prawdopodobnie słynny metal orichalcum, który wcześniej znany był archeologom wyłącznie ze starożytnych pism i zaledwie kilku elementów zdobniczych – powiedział wtedy Sebastiano Tusa, kurator Urzędu Morskiego Sycylii.