W ten sposób powstaną modele będące wiernym odwzorowaniem rzeczywistego wyglądu wraków zalegających obecnie na dnie Bałtyku. Projekt realizowany jest przez naukowców z Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku.
- Archeolodzy podwodni widzą w głębinach zatopione wraki w taki sposób, w jaki teraz każdy może obejrzeć je na ekranie swojego komputera. Jednak w czasie zanurzenia nurkowie nie są w stanie objąć całego wraku zasięgiem wzroku ze względu na przejrzystość wody sięgającą nie dalej niż 2-3 metry, a internauci — tak. Dodatkowo mogą dowolnie manipulować obrazem wokół jego osi — wyjaśnia dr Tomasz Bednarz.
Przygotowania do uruchomienia projektu wirtualnego skansenu trwały ponad rok. Przez ten czas wykonano ponad 60 tys. zdjęć obiektów podwodnych, co umożliwiło przedstawienie ich w formie trójwymiarowej.
- Metodę dokumentacji podwodnej, która związana jest z wykonywaniem fotogrametrycznych modeli 3D wraków, rozwijamy od ponad dwóch lat i jesteśmy ekspertami w tej dziedzinie. Do każdego obiektu wykonywane jest kilka tysięcy fotogramów, które potem komputer składa w szczegółowy model 3D — mówi dr Tomasz Bednarz.
Na razie w skansenie jest sześć wraków, ale do końca roku baza poszerzona zostanie o kolejnych 13. W następnych latach skansen będzie systematycznie wzbogacany o kolejne jednostki. W bazie znajduje się najwięcej statków żaglowych z XVIII i XIX wieku. Najstarszym jest okręt Solen, który zatonął w czasie bitwy pod Oliwą w 1627 roku.