– Pierwsze dni wyglądały spokojnie. Pod koniec terminu, jaki przysługiwał kandydatom, pojawia się coraz więcej odwołań – usłyszeliśmy w jednej z warszawskich komisji.
– Oblałem tylko jeden z pięciu egzaminów, i to właśnie z prawa cywilnego – mówi jeden ze zdających w tym roku aplikantów adwokackich. Wynik w komisji, w której zdawał, był jednym z najgorszych w kraju. W dodatku uważa, że choć rzeczywiście zadanie go zaskoczyło, to jednak został oceniony niesprawiedliwie. Wprawdzie nie zastosował rozwiązania z tzw. klucza, ale w jego opinii to, które zaproponował, wraz z argumentacją się broni. Na decyzję może czekać jednak miesiącami. Zdarzało się, że komisja przy MS wydawała ją po kilku miesiącach, kiedy kandydat zapisał się już na egzamin w następnym roku. W dodatku nie musi być pozytywna. Odwołujący z roku na rok rzadziej przekonują komisje do swoich racji.
Mało skuteczni
O ile w 2011 r. komisje uwzględniły 51 proc. odwołań od wyniku egzaminu adwokackiego i 42,1 proc. od radcowskiego, o tyle w 2013 r. już tylko, odpowiednio, 31,9 proc. i 16,9 proc. W dwóch ostatnich latach było ich jeszcze mniej.
– Przyczyn jest kilka – tłumaczy adwokat Waldemar Ciesielski z Okręgowej Rady Adwokackiej w Kielcach. – Po pierwsze, komisje I stopnia sprawdzające prace mają coraz większe doświadczenie, a po drugie, jakość zadań egzaminacyjnych jest coraz lepsza.
Na komisji odwoławczej nie kończy się droga aplikanta, który nie zgadza się z negatywną oceną. Jej uchwałę można bowiem jeszcze zakwestionować przed sądami administracyjnymi.
Wynik taki sobie
Oficjalne wyniki egzaminu zawodowego 2016 tydzień temu podało MS. U adwokatów zdało go ponad 70 proc. kandydatów, a u radców – ponad 77 proc. U adwokatów do egzaminu przystąpiło 2310 osób, u radców – 3145.