W poniedziałek „wSieci" informuje, że Małgorzata Sadurska, szefowa Kancelarii Prezydenta, przymierza się do startu w wyborach do Parlamentu Europejskiego. W niedzielę dziennikarz Radia Zet podaje na Twitterze, że Sadurska idzie do zarządu PZU. Oficjalnie Pałac Prezydencki tych informacji komentować nie chce. Słyszymy, że formalnie Sadurska wciąż jest szefem kancelarii.
Ale spekulacje o jej odejściu nie biorą się znikąd. To efekt zmian, które trwają w Kancelarii Prezydenta od kilku tygodni. Najpierw plotkami o dymisji nękany był Adam Kwiatkowski, były już szef gabinetu Andrzeja Dudy. Ostatecznie zastąpił go należący do tzw. ekipy krakowskiej prof. Krzysztof Szczerski, który dał się poznać jako sprawny minister zajmujący się sprawami zagranicznymi.
Niedługo po awansie Szczerskiego z kancelarii odszedł rzecznik prezydenta Marek Magierowski. Nie mógł się pogodzić z faktem, że szef prezydenckiego biura prasowego nic nie wiedział o prezydenckiej inicjatywie referendalnej. Wiele wskazuje, że Magierowski – który do Pałacu przyszedł jako ekspert od spraw zagranicznych właśnie – nie dogadywał się ze Szczerskim.
Miejsce Magierowskiego zajął dość krytyczny wobec linii PiS poseł Krzysztof Łapiński. Łapiński dobrze zna się z Dudą z kampanii prezydenckiej, w której ten pierwszy był jednym ze speców od wizerunku.
Nieoczekiwanie do Magierowskiego, który jako rzecznik dość cierpko wypowiadał się o rzeczniczce Prawa i Sprawiedliwości, rękę wyciągnęła partia rządząca – w drugą rocznicę wyboru Dudy Magierowski odebrał nominację na wiceszefa MSZ, co zostało przez otoczenie prezydenta odebrane jako pewna złośliwość.