"Think out of the Box" - tak nazywa się konferencja ministrów nauki z całego świata, która została zorganizowana przez izraelski rząd w ramach świętowania obchodów 70-lecia państwa Izrael. Przesłanie było jednoznaczne. Mówili o nim na poniedziałkowej uroczystej gali premier Netanjahu i minister nauki Izraela Ofir Akunis. - Izrael jest potęga nauki i rozwoju. Technologia zmienia się świat. Przyłączcie się do tsunami, na którego czele jesteśmy - powtarzali izraelscy politycy. W tle ich przemówień było jeszcze coś: Izrael to kraj otoczony przez wrogów bez własnych zasobów naturalnych, który nie miał wyjścia, jak postawić na startupy, kreatywność i nowe technologie. W ten sposób zdobył przewagę. Głównym hasłem izraelskiego rządu było to, że Izrael z kraju pustynnego w 70 lat stał się krajem startupów i potęgą w dziedzinie nowych technologii, także militarnych. Premier Netanjahu aby zilustrować skalę zmiany posłużył się przykładem przemysłu samochodowego. - Izrael nie potrafił rywalizować, jeśli chodzi o skalę, budowanie podwozi czy części w masowy sposób. Ale wkrótce samochód będzie przede wszystkim oprogramowaniem. I tu mamy coś do powiedzenia - powiedział szef izraelskiego rządu. Wspomniał, jak jeden z izraelskich startupów zajmujący się technologiami pojazdów autonomicznych został przejęty przez Intel za dużą kwotę. Następnego dnia w trakcie oficjalnych obrad występowali przedsiębiorcy i twórcy, jak współzałożyciel znanej aplikacji Waze.

Jak wynika z naszych informacji, tematem krótkiej rozmowy wicepremiera Gowina z premierem Izraela był właśnie kwestie rozwoju technologicznego i współpracy między Polską a Izraelem w tym zakresie. To korzystne dla obydwu stron. Morawiecki od wyborów w 2015 roku - przede wszystkim przez jego strategiczny plan - podkreśla, że chce aby Polska stała się liderem innowacyjności, z “montowni” w lidera Gospodarki 4.0. To słowo rząd odmienia przez wszystkie przypadki. Izrael ma doświadczenie w tym, jak tworzyć środowiska dla startupów, rozwoju nauki i technologii, współpracy nauki z biznesem. I stąd wizyta Gowina oraz liczne spotkania z przedstawicielami izraelskiego świata nauki, które odbyły się w przy okazji konferencji. Bo chociaż rząd Morawieckiego dużo o innowacjach mówi, to w praktyce bywa z tym dużo gorzej. A wielkie strategiczne cele Morawieckiego rozmywają się w praktyce rządzenia i gaszenia politycznych kryzysów. Oczywiście działa to i w drugą stronę - dla Izraela taka współpraca to możliwość poszerzenia wpływów swoich i izraelskich firm. A Polska dla rządu Netanjahu liczy się jako partner z pozycją w UE. Wzmocnieniem i wyrazem tej współpracy ma być podpisanie nowego porozumienia Polska-Izrael ws. nauki i techniki , o czym mówili Akunis i Gowin.

Ale jest coś jeszcze. W trakcie konferencji rzucała się w oczy niezwykła pewność siebie - momentami bliska arogancji - przedstawicieli rządu Izraela, gdy mówili o pozycji ich kraju na świecie, tego jak dobrze jest zorganizowany i jak silny jest militarnie, technologicznie, politycznie i pod względem soft power. To podejście bez kompleksów Polacy też chcieliby zapewne przejąć. Zwłaszcza w budowie międzynarodowych sojuszy i pokazywania dokonań własnego kraju. Ale na drodze do jeszcze silniejszej współpracy Polski i Izraela jest jeszcze ustawa o IPN. Z czego obydwie strony zdają sobie sprawę