Kukiz uderza wyprzedzająco w Liroya

"To było nieuniknione" - przekonuje ważny polityk Kukiz'15 o decyzji wykluczającej Liroya z klubu. Ale to odejście to coś więcej, niż tylko zmniejszenie o jeden liczby posłów w klubie.

Aktualizacja: 08.06.2017 21:36 Publikacja: 08.06.2017 21:25

Kukiz uderza wyprzedzająco w Liroya

Foto: Fotorzepa/ Adam Burakowski

Sam Kukiz wielokrotnie przekonywał, że liczebność klubu nie ma dla niego żadnego znaczenia. Problem w tym, że nie wszystkie odejścia mają taką samą polityczną wagę.

Zobacz oświadczenie klubu Kukiz'15 o wyrzuceniu posła Piotra Liroya-Marca »

Kukiz dokonał uderzenia wyprzedzającego w Liroya, uniemożliwiając mu rozstanie na jego własnych warunkach. Oto trzy polityczne aspekty całej sprawy:

1) Koniec tezy o stabilności miejsca Kukiz'15

Przez ostatnie miesiące wytworzyła się wśród dziennikarzy teza o stabilnym miejscu Kukiz'15 na scenie politycznej. Częściowo było to spowodowane utrzymującymi się notowaniami formacji, która mimo wewnętrznych napięć jawiła się jako grupa o w miarę jednolitym przekazie, dotyczącym walki z partiokracją i działaniu na rzecz obywateli.

Liroy stał się rozpoznawalny w kontekście walki o medyczną marihuanę (i nie tylko -  również inicjatywy np. w zakresie ruchu drogowego). Jego odejście kończy temat "stabilnego ruchu Kukiz'15" i otwiera pytania o to, czy w obliczu przygotowań do wyborów samorządowych ruch utrzyma dotychczasowy kształt.

I powstaną też pytania, czy jego formuła rzeczywiście się sprawdza.

2) Kukiz'15 traci jeden z najbardziej rozpoznawalnych głosów

Politycy Kukiz'15 w oświadczeniu o wyrzuceniu Liroya zapewniają, że jeśli przestanie otaczać się ludźmi zamieszanymi w reprywatyzację - którzy mogliby mocno zaszkodzić antysystemowemu wizerunkowi całej formacji - to droga do powrotu będzie dla niego otwarta.

Ale jak pisaliśmy na łamach "Rzeczpospolitej": własne ambicje Liroya, dotyczące wyborów samorządowych, były oczywiste od wielu tygodni. I to one są jedną z przyczyn, dla których Kukiz zdecydował się na taki, a nie inny ruch. Dlatego jego powrót, chociaż możliwy, wydaje się teraz mało prawdopodobny.

3) Liroy ma swój moment

Poseł Piotr Liroy-Marzec zbudował jeden z najbardziej rozpoznawalnych politycznych brandów w tej kadencji Sejmu. Zaskoczył wytrawnych obserwatorów polityki swoim podejściem i konsekwencją. Jeśli chce zbudować własny polityczny projekt, to nie będzie miał drugiego takiego momentu, jak właśnie teraz, w ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin.

Polityczny czwartek obfitował w wydarzenia o długofalowym znaczeniu politycznym, jak deklaracja prezydenta Dudy o referendum w sprawie uchodźców. Odejście Liroya z klubu Kukiz'15 może też być jednym z nich.

 

Sam Kukiz wielokrotnie przekonywał, że liczebność klubu nie ma dla niego żadnego znaczenia. Problem w tym, że nie wszystkie odejścia mają taką samą polityczną wagę.

Zobacz oświadczenie klubu Kukiz'15 o wyrzuceniu posła Piotra Liroya-Marca »

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Publicystyka
Roman Kuźniar: Atomowy zawrót głowy
Publicystyka
Jacek Czaputowicz: Nie łammy nuklearnego tabu
Publicystyka
Maciej Wierzyński: Jan Karski - człowiek, który nie uprawiał politycznego cwaniactwa
Publicystyka
Paweł Łepkowski: Broń jądrowa w Polsce? Reakcja Kremla wskazuje, że to dobry pomysł
Publicystyka
Jakub Wojakowicz: Spotify chciał wykazać, jak dużo płaci polskim twórcom. Osiągnął efekt przeciwny